2 lutego 2018

Listy do Wybranej Pani - List Trzydziesty Pierwszy

Najpierw chcę napisać, że otrzymałem od Renaty Pruszkowskiej, autorki pięknej książki Izrael po mojemu, miły mailowy liścik, który w części zasadniczej brzmi tak: Twoja refleksja „odebrała mi mowę”, bo serce zabiło żywiej. Jestem niezmiernie wdzięczna, że tak dobrze przyjąłeś tę skromną pozycję. Brak zwrotnych informacji o książce niesłychanie deprymuje, więc możesz sobie wyobrazić, jaką radość czułam czytając Twoją recenzję.
Cieszę się z tej reakcji, bo to autorskie wołanie o recenzentów, o czym napisałem w poprzednim liście. Nie tylko autorzy, a jest ich coraz więcej w naszym środowisku, oczekują na reakcję. Potrzebna jest zachęta, promocja, twórcza analiza,  podpowiedź z myślą o przyszłych zamiarach w tej dziedzinie, czyli profesjonalna recenzja. I chociaż to pojęcie pojawia się na końcu ostatniego zacytowanego zdania, to chcę  powtórzyć, że było to bardziej moje(jak to nazwałem) czytelnicze poruszenie serca. Ujmując zwięźle - serce poruszyło serce.

Prosisz, bym więcej napisał o mej grudniowej warszawskiej aktywności. Słusznie przypuszczałem i nie doznałem zawodu, że oczekujesz przede wszystkim na szerszą informację o nabożeństwie seniorów. Jak dodajesz, chcesz tę inicjatywę zaszczepić w swojej społeczności, do czego szczerze zachęcam. Chętnie to uczynię, bo byłem pomysłodawcą i wieloletnim organizatorem takich nabożeństw w lokalnej wspólnocie, mogę zatem hasłowo opisać korzystając z elementów porównania.

Pierwsza rzecz to dzień specjalnego nabożeństwa(tzn. nie w dniu stałych tygodniowych zgromadzeń). Odbyło się ono w środę w tygodniu przedświątecznym, ostatnim adwentowym. Poprzedził je bankiet o godzinie 16.00 (powoli się przyzwyczajam do tego określenia, choć agapa łatwo się nie poddaje) w zborowej kawiarni. Były słowa powitania, modlitwa, wspólne kolędy przy muzyce na żywo, stół szwedzki, refleksje uczestników związane z kończącym się rokiem nagrane wcześniej i odtwarzane w formie filmików, a kulminację stanowił uroczyście wniesiony duży tort. Nie liczyłem dokładnie uczestników, ale frekwencja była bardzo dobra - wszystkie stoliki były zajęte, a gdy przeszliśmy do sali głównej, dwa centralne sektory.
Celowo podkreślam, że odbyło się ono w tygodniu w godzinach popołudniowych, bo sam organizowałem zawsze w niedzielę w ramach głównego porannego nabożeństwa (potem był wspólny uroczysty obiad). Nigdy też nie zorganizowałem w okresie przedświątecznym, lecz w różnych innych terminach.

Po półtoragodzinnej agapie w głównej sali odbyło się nabożeństwo, które prowadzili sami seniorzy. Chór złożony też z seniorów śpiewał pieśni, jego przedstawiciele czytali Słowo związane z narodzeniem Pana Jezusa. Kolejnym, by nie powiedzieć głównym, elementem było moje kazanie, choćby dlatego, że zostałem z dużym wyprzedzeniem specjalnie zaproszony przez osobę odpowiedzialną duszpastersko za tę generację. A skoro pokoleniowo sytuuję się w tym gronie, czułem się znakomicie. I tutaj coś z porównania.
W przypadku przeze mnie organizowanych nabożeństw zawsze niespodziankę stanowił nie kaznodzieja, lecz specjalnie zaproszony, niekiedy z daleka, solista lub duet z listy znanych kościelnych wykonawców, z którymi trzeba było uzgadniać terminy, stąd brak cykliczności. Po krótkim wstępie, po wręczeniu przez najmłodszych ze szkółki niedzielnej symbolicznej róży każdemu seniorowi imiennie przedstawionemu , rozpoczynała się część główna, którą można nazwać koncertem, Ewangelią śpiewaną - jak niektórzy określają.

Wybacz tę zwięzłą porównawczą relację, chcę bowiem, byś mogła wybrać te punkty, które będziesz mogła zaproponować w Twej społeczności. Celowo też nie podaję nazwisk, bo zapewne nikogo nie znasz z tego grona. Choć o to nie pytasz, to chcę podkreślić, że zafascynował mnie piękny śpiew chóru oraz jednakowy strój chórzystów, co w dobie szerzącej się abnegacji warte jest podkreślenia, ale to już inne szersze zagadnienie. Chciałoby się rzec: Estetyka, kochany panie…

Wybrana Pani! Zachęcam do zorganizowania takiego nabożeństwa, bo seniorzy to również domownicy wiary godni duszpasterskiego wsparcia i ustawicznej zachęty.

Pokój Tobie! I nie tylko, lecz wszystkim Twym znajomym i nie tylko dojrzałym rówieśnikom.

bp senior Mieczysław