Zanim wrócę do Twych pytań, burząc trochę chronologię, dołączam zdjęcie z pożegnalnego spotkania z Tommy Lee Osbornem, bo chcę, by to ujęcie pojawiło się jako miniaturka tego listu. Co chcę podkreślić? Kontrastuje to ujęcie z fotograficzną relacją ze spotkania organizacyjnego przed przyjazdem gościa do Szczecina. Z różnych powodów do realizacji przedsięwzięcia przystąpiło skromniejsze grono, a konkretnie cztery wspólnoty o zróżnicowanym charakterze pentekostalnym, co nie przeszkodziło nam we wspólnym działaniu. Trzeba podkreślić, że Maksymilian Pyra, wówczas lokalny pastor, a potem warszawiak z wyboru, dziś – jak ktoś zauważył w Internecie, choć osobiście tego nie widziałem – biskup nielicznego Kościoła, włożył wiele wysiłku w organizację. Myślę o zaproszeniu gościa i o wszystkich zabiegach logistycznych, takich jak wynajęcie i przystosowanie sali gimnastycznej jednej ze szkół średnich do potrzeb ewangelizacji, formalności związanych z marszem, hotelem, transportem i wieloma innymi drobiazgami. Dodam też, że w każdym dniu inny Zbór przewodniczył nabożeństwu (prowadzenie, uwielbienie).
Wracam do dwóch Twych pytań. Kiedy nastał nasz dzień w prowadzeniu ostatniego nabożeństwa, a była to niedziela 7 czerwca, zrodził się wcześniej pomysł, a autorką była Jolanta Kmieć odpowiedzialna za pracę wśród dzieci, aby dziewczynki z wiązanką kwiatów podeszły do siedzącego w pierwszym rzędzie gościa i zaprosiły do zwiastowania Słowa. Tak też się stało, a symbolika była bardzo czytelna, że nie tylko ewangelista był głęboko wzruszony. Danych dziewczynek nie podam, dziś to młode dojrzałe kobiety z dyplomami uniwersyteckimi (nie cierpię RODO). A jeżeli idzie o chłopców z marszu, to tak do pary
w Twym pytaniu, to są oni anonimowi. Kiedy szliśmy ulicą Krzywoustego i zbliżaliśmy się do Bramy Portowej w podążaniu na Wały Chrobrego, zauważyliśmy przed nami tę dwójkę, która długo nas nie opuszczała. Co to byłaby dziś za frajda, gdyby oni sami siebie rozpoznali albo ktoś im w tym pomógł.
Wybrana Pani! Przypomnijmy sobie Słowo: Bo ten, co sadzi i ten, co podlewa, jedno mają zadanie i każdy własną zapłatę odbierze według swojej pracy. (1Kor 3,8). Pamiętajmy o tym, że Bóg daje wzrost, a my mamy zaszczyt sadzić i podlewać.
Pokój Tobie! Łaska niechaj będzie z Tobą i ze wszystkimi, którzy miłują Pana naszego, Jezusa Chrystusa, miłością niezniszczalną Amen, (por Ef 6,24).
bp senior Mieczysław