6 lutego 2018

Listy do Wybranej Pani - List Trzydziesty Drugi


Mój apel, choć zapewne tego nie śledzisz, o recenzje książek powstałych w naszym środowisku kościelnym spotkał się przynajmniej z jedną oficjalną reakcją. Jak wiesz, powstał on po lekturze pracy Renaty Pruszkowskiej Izrael po mojemu. Z satysfakcją odnotowałem też słowa autorki o tym, że brak jakiejkolwiek pisemnej refleksji, a więc trwałej reakcji, jest wielce deprymujący. Moja, a w zasadzie nasza (myślę o małżonce), dobra znajoma nie tylko z Facebooka o pięknym imieniu Róża (biała czy czerwona - to nie wiem, niech przeto będzie biało-czerwona) napisała: Oj, jaka zachęta! Ciągle mnie gdzieś w środku przynagla, bym napisała swoją (z pewnością nie tak profesjonalną), ale moją recenzję Reni książki. Muszę wreszcie to zrobić. Pozwól Wybrana Pani, że zwrócę się z prośbą: Różo biało-czerwona! Zrób to!

A teraz kolejny wątek, o który prosisz, czyli styczniowo- modlitewny. Dokonuję zatem wyboru i ograniczę się do nabożeństwa u pallotynów w Tygodniu Modlitw. Najpierw przypomnienie i ostatnie uściślenie. W odautorskiej recenzji, uzupełnieniu i poszerzeniu  artykułu Zielonoświątkowcy i szczeciński ekumenizm, która oczekuje na druk,, dzięki pomocy ks. proboszcza Piotra Bieńka (udostępnił kronikę parafii) mogłem ostatecznie rozstrzygnąć, że przygoda ekumeniczna w naszym mieście rozpoczęła się  dwoma nabożeństwami właśnie u pallotynów, a konkretnie 24 i 29 stycznia 1984 roku. Moim pierwszym rozmówcą na ten temat był ks. Eugeniusz Leśniak, dyrektor hospicjum, zaproszony, czynny uczestnik naszego nabożeństwa przed kilku laty. Była więc kolejna okazja do podziękowania za pomoc.

A wracając do tegorocznego nabożeństwa w przedostatnią styczniową sobotę  w tym miejscu, mogłem czytać fragment Słowa Bożego  z Księgi Wyjścia 3,4-10 (Powołanie Mojżesza) i podzielić się krótkim rozważaniem, w którym powiedziałem mniej więcej tak:

Pierwsza refleksja, prawda, brzmi: Pan Bóg spotyka i zatrzymuje człowieka. Może to czynić w różnoraki sposób. Niekiedy używa zjawisk, których człowiek w danym momencie, a czasami nigdy, nie jest w stanie zinterpretować. Ciekawość Mojżesza skoncentrowana została na krzaku, który palił się, a nie spłonął. Pozwólcie, chociażby ze względu na to, że moje ostatnie kazanie w macierzystym Kościele związane było ze spotkaniem Saula (Szawła) z Panem Jezusem w pobliżu Damaszku, na przejście do tego nowotestamentowego wydarzenia. Saul jest prawie u celu swej dobrze zorganizowanej wyprawy, by w tym mieście pojmać zwolenników drogi Pańskiej (jedna z pierwszych nazw chrześcijan). Olśniła go nagle światłość z nieba aż padł na ziemię. Gdy po chwili powstał, okazało się jest, że nic nie widzi.
Saul został zatrzymany.

Kolejna prawda: Bóg mówi i słucha. Mojżeszu! Mojżeszu! - rozlega się głos (Szema Iisrael).
Oto jestem! - pada w odpowiedzi. Zostaje pouczony o świętości Boga i o oczekiwanej dalszej jego reakcji. Bóg mówi, ale i słucha: Usłyszałem krzyk mojego ludu. Można te wołanie nazwać modlitwą. Znów odwołam się do zdarzenia koło Damaszku. Jak dialogował  Pan Jezus z Saulem? Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? W odpowiedzi pojawia się pytanie: Kto jesteś Panie? I autorytatywna odpowiedź: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Dialog z Bogiem nigdy nie jest daremny, bo zmienia rzeczywistość.

I trzecia, ostatnia refleksja: Bóg posyła i wyzwala. Mojżesz był posłany do faraona, by wyprowadził Izraelitów z Egiptu, z domu niewoli. Niekiedy ten kraj był też domem schronienia. Co usłyszał we śnie na przykład Józef? Wstań, weź dziecię oraz matkę jego i uchodź do Egiptu. Można ich nazwać uchodźcami. Ludzie z różnych powodów się przemieszczają, ale chyba najczęściej z obawy o swe życie. Trzeba nam patrzeć na to zjawisko po chrześcijańsku, bo wielu naszych rodaków tego doświadczyło. Powróćmy raz jeszcze do Saula. W Damaszku dowiaduje się, co ma dalej czynić. Idź, bo Ja cię wyślę daleko do pogan. Dla Izraelitów może byli to obcy, ujmując delikatnie, ale nie dla nawróconego, ochrzczonego i napełnionego mocą Ducha Świętego Pawła. Wolność we wszystkich jej wymiarach jest przeznaczeniem człowieka. Amen.

Wybrana Pani! Oto moje styczniowe przesłanie publicznie wygłoszone. Miałem jeszcze zamiar przeczytać mój uchodźczy wiersz, ale zrezygnowałem ze względu na czas.

Pokój Tobie! Zostaliśmy nabyci za wielką cenę. Chwalmy więc Boga w naszym ciele. Te słowa brzmiały we wspomniany wieczór w drugim czytaniu z 1 Kor 6,9-20. Niech tak się stanie, a skoro się stało, to niech  trwa!

bp senior Mieczysław