29 lipca 2019
Listy do Wybranej Pani - List Siedemdziesiąty Dziewiąty
Pod nieobecność w kraju biskupa Marka
Kamińskiego, zwierzchnika, proszony byłem, by reprezentować nasz Kościół na
pogrzebie śp. Barbary Enholc-Narzyńskiej,
wieloletniej dyrektor Towarzystwa Biblijnego w Polsce (wcześniej Brytyjskiego i
Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego), która zmarła w wieku 87 lat. Mimo chęci
nie mogłem się podjąć tego zadania, bo mój wiek i panujące upały odradzały tę
wyprawę, tym bardziej że podróż do stolicy przy trwającym remoncie głównego
szlaku trwa teraz prawie trzy godziny
dłużej. A poza tym - samo życie! -
zgodnie ze wcześniejszym planem, miałem radosny najazd czwórki wnucząt w wieku
od 4 do 7 lat, więc nie miałem odwagi zostawić Babcię z tym miłym żywiołem,
który trwa do tej pory.
24 lipca 2019
Listy do Wybranej Pani - List Siedemdziesiąty Ósmy
Zupełnie nie spodziewałem się, że wzbudzi
Twe żywe zainteresowanie zapowiedź ewentualnego opisu związków
zielonoświątkowców z metodystami w czasie II wojny światowej oraz w okresie nie
tylko powojennym, o czym poprzednio nieśmiało wspomniałem. Natomiast nie dziwię
się zupełnie, iż zrobiło na Tobie ogromne wrażenie sformułowanie ks. J. Wesleya
o pięciu zawsze otwartych kanałach łaski Ducha Świętego. Jeśli je przytoczyłem,
to także znak mej fascynacji całym referatem biskupa dra Edwarda Puśleckiego. A
teraz druga wstępna myśl. Nie jestem w tej chwili w stanie zareagować na Twą
sugestię, ażeby choć w części przytoczyć fragmenty korespondencji ze
wspomnianym przed chwilą autorem. Na pewno byłaby to ciekawa pod wieloma
względami lektura, ale muszę mieć zgodę na przekroczenie granicy poufności, bo nie są to przecież listy
otwarte. Wracam teraz do pierwszego zdania. Będzie to jednak tylko jeden sygnał
wskazujący na potrzebę badań owych więzi. Gdyby zebrać wszystkie materiały,
mogłaby powstać ciekawa praca licencjacka, a nawet magisterska.
13 lipca 2019
Listy do Wybranej Pani - List Siedemdziesiąty Siódmy
Wczoraj, to znaczy 12 lipca, na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie pożegnałem
wraz z prezb. Stefanem Archutowskim i diakonem Tomaszem Nowosadem i gronem
zborowników s. Helenę Gierygę,
najstarszą członkinię Betanii. Odeszła do wieczności 8 lipca w 98. roku swej ziemskiej
pielgrzymki. Nie przypuszczam, że Ją znałaś, ale ze względu na świadectwo nie
tylko czasów, w których żyła, postanowiłem jeszcze raz opublikować wywiad z 2012
roku z okazji 90. rocznicy Jej urodzin. Dodam ponadto, że byłem z śp. Heleną bardzo
duchowo związany, chociażby dlatego, że ochrzciłem Ją w I roku mej samodzielnej
posługi pastorskiej. Podkreślę jednocześnie, że Jej pragnienie wyrażone w
ostatnim zdaniu wywiadu się ziściło.Wcześniej pożegnała w 1999 r. Włodzimiera, swego męża, a
sześć lat temu córkę. Pozostawiła syna Włodzimierza z żoną, dwoje wnucząt,
jedną prawnuczkę oraz dalszą rodzinę. Wśród żegnających była m.in. Maria
Pohoryło ze Stanisławem, swym mężem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)