Jestem mile zaskoczony Twą reakcją na słowa rzymskiego historyka, który powiedział, że historia to świadek czasów, żywa pamięć, mistrzyni życia. Można by było te trzy stwierdzenia, a nie są to wszystkie elementy wypowiedzi, rozwinąć i napisać co najmniej budujące przyczynki. Zgadzam się całkowicie, iż nie musimy sięgać do Liwiusza, choć to intelektualna przygoda, bo w Biblii, a to nieporównywalnie większe doznanie, mamy mnóstwo zachęt, aby pamiętać, wszak ożywiona w teraźniejszości przeszłość, a więc historia, może być pomocą w naszych współczesnych dylematach. Nie będę tego wątku rozwijać, choć z radością napiszę, że od razu, wręcz automatycznie, pojawia się w mej pamięci werset: Cokolwiek bowiem przedtem napisano, dla naszego pouczenia napisano, abyśmy przez cierpliwość i pociechę z Pism nadzieję mieli. (Rz 15,4). W tym kontekście prosisz o więcej refleksji na temat kętrzyńsko - szczecińskich relacji, bo nie miałaś na ten temat żadnej wiedzy, a chociażby odległość między naszymi miastami nie zachęcała do poszukiwań.