Jak zapewne wiesz, bo o tym wspomniałem przy zamknięciu ubiegłorocznej listy ofiarodawców opublikowanej na stronie internetowej, że w pierwszą niedzielę listopada poinformowałem Zbór w Policach o zakończeniu mej nieformalnej opieki nad tą wspólnotą. Zgodziłem się tę rolę spełniać przez dwa, trzy miesiące – a okazało się, że byłem z nimi dwa lata i dwa miesiące. Zostaliśmy z kolei (Danusia i ja) w pierwszą niedzielę grudnia obdarowani upominkami i słowami wdzięczności i modlitwy. Dodałem też, że będę do dyspozycji jako gość zawsze wtedy – jeśli Pan pozwoli – kiedy zdarzy się taka potrzeba. Nie spodziewałem się wówczas, że w styczniu tego roku będę prowadził dwa pogrzeby. I teraz o jednym z nich kilka refleksji.