29 czerwca 2018
Listy do Wybranej Pani - List Czterdziesty Trzeci
Nie chcesz się rozstawać z tematem, który -
ku mojemu miłemu zaskoczeniu - również Cię pochłonął. Wybacz, dziś o nim ani
słowa. Mam już dystans z powodów, o których wcześniej kilkakrotnie wspomniałem. Oczywiście jestem
gotowy odpowiedzieć na pojedyncze pytania, czy też z wdzięcznością przyjąć Twe
cenne sugestie. Może kiedyś powstanie większa całość albo co najmniej … kolejny
wiersz. Zresztą kilka już napisałem, a jeden z nich był analizowany w pewnym seminarium, którego wykładowcą jest mój
ekumeniczny, korespondencyjny kolega. Na moje szczęście, czego do końca się nie spodziewałem, wzbudziła Twe
zainteresowanie moja wzmianka o jubileuszowym spotkaniu w naszej kościelnej
wyższej uczelni. Zacznę od mojego imiennika, rektora Mieczysława Kwietnia, zwanego wtedy kierownikiem szkoły biblijnej -
ciągle czynnego, o najdłuższym stażu wykładowcy - bo jedynie z nim łączą Cię
miłe wspomnienia.
20 czerwca 2018
Listy do Wybranej Pani - List Czerdziesty Drugi
Przypuszczam, choć nie sprawdzałem, że to drugi przypadek,
kiedy piszę nie czekając na Twą odpowiedź. Chcę bowiem zamknąć temat, który od
wielu tygodni nie daje mi spokoju. Sądziłem, kiedy pod wpływem ważnego impulsu
zareagowałem, że to zagadnienie nie wzbudzi Twego zainteresowania. Stało się
akurat inaczej, co z kolei jest dowodem, iż trzeba zjeść wiele soli
(przysłowiową beczkę soli), aby przynajmniej w części poznać drugą osobę. Nim
przejdę do następnego, ostatniego wątku, chcę napisać, że w historii chrześcijaństwa
były okresy, kiedy kazalnica zarezerwowana była tylko do głoszenia Słowa
Bożego. Ogłoszenia parafialne, zborowe nie wskazane było przekazywać z tego
miejsca. Oto egzemplifikacja szacunku do Pisma Świętego i miejsca, z którego
publicznie, w świątyni jest ono zwiastowane. A teraz o pragmatycznym wymiarze
kazalnicy, ambony, zauważalni (z akcentem na partnerską zauważalność, że tak powiem, o
czym już wcześniej Tobie napisałem).
18 czerwca 2018
Listy do Wybranej Pani - List Czterdziesty Pierwszy
O mało znowu nie powstała zwłoka w naszej rozmowie o kazalnicy, bo drugi weekend czerwca spędziłem w stolicy na jubileuszu 50-lecia naszej kościelnej uczelni, stąd też nowe doznania domagające się refleksji. Przemogłem siebie, a pomocna była świadomość, że nie masz, jeśli się nie mylę, żadnych wspomnień z tej dziedziny. Gdybym się mylił, zareaguj - wówczas z przyjemnością powrócę do snucia mych reminiscencji, wszak w to półwiecze jestem też skromnie wpisany. Po tym zwycięstwie nad samym sobą, wracam do malowania słowami kolejnych obrazów.
1 czerwca 2018
Listy do Wybranej Pani - List Czterdziesty
Najwyższa już pora, by zlikwidować zaległości powstałe jedynie
z powodu tempa życia i natłoku ciągle nowych zdarzeń, jak zapewne jesteś o tym
przekonana. A zatem do dzieła! Najpierw opiszę zdjęcie zrobione przez Igę
Zalisz, asystentkę dyrektorki Towarzystwa Biblijnego. Muszę z satysfakcją
zauważyć, że u źródła Twej prośby była chęć zerwania z anonimowością, tym
bardziej że tylko jedną osobę z tego grona, stojącą w środku, byłaś w stanie
zidentyfikować (wybacz, że tak eufemistycznie siebie określam). Potem przejdę
do kontynuacji mych refleksji o kazalnicy, a w zasadzie naszych, bo Twe
sugestie, pytania, podsuwane lektury odgrywają
w tym procesie bardzo ważną rolę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)