20 maja 2023

Listy do Wybranej Pani - List Sto Sześćdziesiąty Drugi

Po dłuższej niż się spodziewałem przerwie, wracam do zapowiedzianego tematu zasygnalizowanego w poprzednim liście. Zacznę od wspomnienia z mej posługi pastorskiej. Przed laty poproszony zostałem przez wnuczkę jednej z naszych członkiń - założycielek, aby oddać usługę jej matce, która w młodości, a bardziej w dzieciństwie związana była z naszą wspólnotą. Nie miałem w tej kwestii żadnych zahamowań, tym bardziej że była żoną wcześniej zmarłego sportowca, piłkarza jednej ze szczecińskich pierwszoligowych drużyn. Kiedy był czynnym futbolistą, a ja uczniem szkoły średniej, należałem do grona kibiców właśnie tego zespołu. Celowo nie podaję nazwy, ale jeśli wspomnę kameralny stadion trochę na uboczu miasta otoczony drzewami, na które wdrapywaliśmy, ażeby z powodu braku pieniędzy na bilet, oglądać pojedynek, to na pewno przypomnisz sobie nazwę. W liturgii mej posługi pogrzebowej zawsze pojawiał się biogram zmarłej osoby, choć ze względu na niezależne ode mnie ograniczenia czasowe musiał on mieć skondensowaną formę. Tak było i w tym przypadku. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu, natychmiast po pogrzebie usłyszałem z ust córki (mieszka na innym kontynencie) podziękowanie wraz z konstatacją: Okazuje się, że pastor więcej wie ode mnie o mojej mamie i o całej naszej rodzinie.