27 stycznia 2022

Listy do Wybranej Pani - List Sto Czterdziesty Pierwszy

Tak, nie jesteś jedyna, która lubi świadectwa. Pominę zatem wstęp i od razu przejdę do świadectwa, pamiętając o pierwszym przesłaniu z poprzedniego listu, że trzeba mieć dobre marzenia i nigdy z nich nie rezygnować. Będzie to dłuższy list niż zwykle, bo nie odważyłem się ten tekst podzielić na dwie części. Postanowiłem też – może w następnym liście – opatrzyć tę relację mym komentarzem, bo autorkę, Janinę Balabat z d. Bobrel, znam praktycznie od chwili przyjazdu do Szczecina w ramach tzw. II repatriacji, za Gomułki, jak potocznie mówiono.

 

 

20 stycznia 2022

Listy do Wybranej Pani - List Sto Czterdziesty

Zachęciłaś, a za to serdecznie dziękuję, bym się nie zastanawiał i więcej napisał o śp, Małgorzacie Sobuckiej w związku z jej odejściem do wieczności Jeśli nie było w poprzednim liście wyraźnej deklaracji z mej strony, to jedynie z tego względu, że na pewno nie była Tobie osobiście znana. Doszedłem jednak do wniosku, iż w Jej nie tylko duchowej biografii pojawiają się zarówno uniwersalne przesłania, jak i niektóre osoby, które przypomnisz sobie z mniejszym czy większym trudem. Odnoszę to również do usługujących w czasie liturgii pogrzebowej w ostatnim dniu ubiegłego roku. Rozpocznę zatem od Henryka Kowalińskiego, pastora Zboru Betezda w Szczecinie, który pod nieobecność pastora Dominika Jaworskiego (niedyspozycja zdrowotna) prowadził główną posługę. Śpiewał i śpiew prowadził Waldemar Heksel wraz z pastorową Katarzyną. Mówię o Waldemarze, że jest śpiewającym kaznodzieją, co znaczy, że śpiewająco śpiewa i śpiewająco głosi, czyli bardzo dobrze i z wielką łatwością, choć do ostatniej frazy sam mam zastrzeżenie, znając jego wrażliwość językową i proces przygotowania. Na skrzypcach grali profesjonalni muzycy, Marek i Oskar. Oskar pochodzi z rodziny Wandy Kowalczyk, która po II wojnie światowej przyjechała z Wilna i znalazła się w gronie założycieli naszego Zboru. 

 


8 stycznia 2022

Listy do Wybranej Pani - List Sto Trzydziesty Dziewiąty

W ostatnim dniu ubiegłego roku współprowadziłem pogrzeb śp, Małgorzaty Sobuckiej na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Dokładniej ujmując, mój udział był cząstkowy, nie mogłem bowiem być nad grobem, a przyczynę bez trudu sobie dopowiesz na podstawie moich oszczędnych ubiegłorocznych relacji o stanie zdrowia. Oczywiście rodzina Zmarłej była o tym wcześniej poinformowana i była wdzięczna za ten skromniejszy udział. Mam nadzieję o Niej więcej napisać przy  najbliższej sposobności, a teraz dwie inne refleksje i trzecia noworoczna.