Jest 9 czerwca 1971
roku. Moja sytuacja nieznacznie się zmieniła, bowiem wcześniej złożyłem list
polecający ze Zboru we Wrocławiu, ubiegając się o przyjęcie do miejscowej
społeczności. Rada zborowa postanowiła, że ostateczna decyzja zapadnie na zebraniu członkowskim 25 kwietnia 1971 roku.
Werdykt był nie tylko pozytywny, ale
dodatkowo wzmocniony zgłoszeniem do grona kandydatów, z którego w
głosowaniu tajnym miała zostać wybrana
rada zborowa. W wyniku tej procedury zostałem powołany do tego gremium,
sytuując się wraz z Eugeniuszem Pawłowskim na czwartym miejscu pod względem
uzyskanych głosów.
W podanym na początku dniu TW Doktór złożył trójstronicowe Doniesienie(
ze słów), w którym aż trzy fragmenty poświęcił zielonoświątkowcom( podaję w
oryginalnym zapisie).
Zielonoświątkowcy
wzmagają swą działalność na terenie kraju. Bez zgody Prezydium ZKE, a pod jego
szyldem organizują kilkudniowe zjazdy ogólnokrajowe, młodzieżowe, podczas
których poza wielogodzinną modlitwą nakłaniają zebranych do swych
sfanatyzowanych praktyk wyznaniowych – różnego rodzaju proroctwa. O proroctwach mówią m.in. na wykładach: duch święty i duch
człowieczy. Dary ducha świętego. Modlitwa o chorych, wkładanie rąk i pomazanie
olejkiem. Życie w pomazaniu ducha świętego.
Zielonoświątkowcy bez
wiedzy zwierzchników ZKE zapraszają do Polski zielonoświątkowców z zagranicy,
utrzymują z nimi kontakty osobiste w czasie przyjazdu do Polski oraz ich
przyjazdu do kraju jako turyści.
W celu udaremnienia
szkodliwej działalności zielonoświątkowców tak dla kościoła, jak i państwa
Prez. ZKE na posiedzeniu, w dniu 23-VI-br. ma powołać komisję tzw. śledczo-pojednawczą, która
przeanalizuje całokształt działalności zielonoświątkowców i ich aktywistów
m.in. Czajko Edward, jego brata Michała, Rapanowicza, Sulskiego Kazimierza,
Maciaszczyka - przeł. zb. w Zielonej Górze, Hulisza - przeł. zb. w Poznaniu,
Ilczuka - czł. zb. w Wapiennicy, jego zięcia Hedzika - czł. zboru w Bielsku
Białej, Suskiego Mariana z Cieszyna, Rutkowskiego z Koszalina i innych podanych
w poprzednich informacjach.
Taki obraz zielonoświątkowców, a tym samym mojej osoby na
początku świadomego chrześcijaństwa i służby, kreował TW Doktór stojący na czele ZKE. I w tym donosie pojawiają się
identyczne sformułowania, na które widocznie uwrażliwiona była służba
bezpieczeństwa, a mianowicie, sfanatyzowanie, przyjazdy gości przekraczających
granicę jako turyści oraz działanie na szkodę Kościoła i państwa. Daruję sobie
zmiany imion czy nazwisk( zostałem Michałem), ale współczuję Anatolowi Matiaszukowi,
bo jego nazwiska było przekręcane prawie przez wszystkich na wszystkie możliwe
sposoby. Ani wtedy, ani do tej pory nie słyszałem o planowanym powołaniu
komisji. Może dowiem się czegoś z kolejnych donosów, bowiem TW Doktór został zobowiązany do relacji z
czerwcowego posiedzenia. Nie znam bowiem wszystkich materiałów, zapoznaję się z
nimi chronologicznie ze szczególną uwagą na te, w których pojawia się moje imię
i nazwisko.