Po raz pierwszy w mym dość długim życiu i
równie długiej posłudze uczestniczyłem właśnie w dzień powszedni w uroczystości
powierzenia diakonowi Łukaszowi
Szymczukowi urzędu pastora Zboru w
Goleniowie. Nie pytałem o powody, ale sądzę, że wynikało to rozstrzygnięcie z
napiętego kalendarza przede wszystkim prezbitera okręgowego. Patrząc na
frekwencję na tym nabożeństwie, niektórzy goście na pewno by się nie pojawili
ze względu na niedzielne obowiązki w swym głównym miejscu posługi. A że wielu z
nas po raz pierwszy mogło być w nowym (wynajętym od niedawna od prywatnego
właściciela do wyłącznej dyspozycji), wolnostojącym obiekcie, stąd stała
informacja o Kościele i godzinach nabożeństw - radość i wdzięczność była wręcz
trudna do opanowania.
Minął prawie rok od chwili ordynacji
pastora Łukasza na diakona. Szkoda, że go nie znasz, możesz jednak zajrzeć na
stronę internetową i przynajmniej z fotografii tę osobę sobie przybliżyć, a
także wysłuchać jego kazań. Wygłosiłem
wówczas, wracam do ordynacji, chyba piętnastominutowy rys historyczny o Zborze
w Goleniowie. Wspomniałem o współpracy Betanii
ze szwedzkim Teen Challenge (namiot
misyjny), wymieniłem wszystkich dotychczasowych pastorów (Ryszard Leśniak,
Kazimierz Plewiński, Andrzej Chabros), dodałem z satysfakcją, że chciałem i
musiałem paralelnie poświęcić temu Zborowi cztery lata w okresie 1999 – 2003,
wspomagany będąc przez kaznodziejów z mej lokalnej wspólnoty. Z tego powodu
nabożeństwa zostały przeniesione na godziny popołudniowe. Mam i z tych lat jak najlepsze wspomnienia, mimo że musiałem
pod koniec mej pierwszej kadencji biskupiej, złożyć ten urząd ze względu na zakres mych obowiązków. Piszę o tym i dlatego, żeby zainspirować
pastorów do większych wysiłków. Czynię to niejako wbrew sobie, a myślę w tej
chwili o moim poprzednim liście.
Kiedy na posiedzeniu władz zwierzchnich
Kościoła pod przewodnictwem mojego następcy, pojawił się wniosek o zniesienie
Zboru w Goleniowie, byłem tym zaskoczony. Wtedy mnie zapraszano na te spotkania
z możliwością udziału w dyskusji, lecz bez prawa głosowania, co wynikało z
unormowań prawnych. Poprosiłem o odrzucenie wniosku i powierzenie Betanii opieki duchowej nad tą wspólnotą
przez rok. Tej posługi podjęli się Waldemar Heksel i Tomasz Nowosad. I chociaż
okres się wydłużył o kilka solidnych lat, w 2015 roku pastorem został diakon
Tomasz Nowosad. Jego sokoli duchowy wzrok wypatrzył właśnie Łukasza Szymczuka,
ordynowanego później na diakona, a obecnie powołanego na pastora. Poprzednik z
satysfakcją publicznie oświadczył, że ma radość przedstawić właśnie takiego
następcę.
I jeszcze jeden wątek, bardzo osobisty i
miły. Diakon Tomasz w osobistej rozmowie ze mną w trakcie agapy, choć teraz
coraz częściej mówi się o bankiecie (może mię zainspirujesz do studium o
zmianie języka w naszym środowisku kościelnym), podziękował za to, że
powierzenie urzędu w Goleniowie miało niesamowicie pozytywny wpływ na jego
życie i posługę. Natomiast matka pastora Łukasza, gdy gratulowałem jej syna,
powiedziała, że on traktuje mnie jako swego ojca duchowego. Mam wrażenie, iż wspominał
o tym przy okazji mych osobistych uroczystości, ale jakoś tego nie utrwaliłem.
Dopiero wypowiedź matki stała się takim mocnym akordem w ten wtorkowy uroczysty
dzień.
Wybrana Pani! W tym liście więcej historii.
Gdy będziesz przylatywać i odlatywać z lotniska w Goleniowie, spójrz na to
miasto z radością, że masz w nim swych współwyznawców. Zachowaj też w pamięci całą drogę, którą Pan, Bóg twój, prowadził
cię… (5 Mój,8,2). Prowadził i prowadzi!
Pokój Tobie! Niech nadzieja nigdy Cię nie
opuszcza. A co niegdyś zostało napisane,
napisano dla naszego pouczenia, abyśmy przez wytrwałość i zachętę płynącą z
Pism, trwali w nadziei. (Rz 15,4 - BE).
bp senior Mieczysław