1 maja 2018

Listy do Wybranej Pani - List Trzydziesty Ósmy

Mam już trochę tematycznych zaległości, co wcale nie znaczy, że są one poza moimi lekturami i rozmyślaniami. Dziękuję za Twe spostrzeżenia i wynikające z nich pytania. Jedno   zasygnalizuję w końcowej części, bo dziś chciałbym w miarę zwięźle napisać o moim, naszym pobycie w Kołobrzegu na jubileuszu 40-lecia lokalnego Zboru Kościoła Chrystusowego. Poproszony zostałem o krótkie pozdrowienie, co z radością uczyniłem. Proponuję Ci formułę, która do tej pory nie pojawiła się w naszych listach.

Chcę bowiem przytoczyć tekst mego okolicznościowego wystąpienia i każdą cześć graficznie zaznaczoną w sposób oszczędny dodatkowo skomentować. Nie wiem, czy  nie będzie to utrudniało lektury, ale niech i ta formalna zmiana pojawi się w naszych listach.
Po wystąpieniu Prezydenta Miasta Kołobrzeg powiedziałem tak:

Jestem, jesteśmy dziś z Wami, 
by podkreślić naszą przeszło 40. letnią znajomość i przyjaźń z Pastorem i Jego Małżonką, Waszym Pastorem i Małżonką Waszego Pastora.
Nie muszę zbytnio tej frazy rozwijać, bo doskonale znasz moją autobiografię. Mogę jedynie poprosić, byś odnalazła w niej fragmenty odnoszące się do tych relacji. (A tak przy okazji, na marginesie. Nie tak dawno byłem w Zborze w Krzyżu Wlkp. i przy tej okazji odwiedziłem dom mojego dzieciństwa, w którym mieszka moja kuzynka. Od jej córki dowiedziałem się, że po raz trzeci czyta wspomnianą książkę i zawsze, czegoś nowego się dowiaduje.). Gdybyś z humorem zapytała, a masz poczucie humoru, co dziś najczęściej wspominam, to bym przywołał naszą w Piotrem kawalerską kolację (o niej też piszę).

by wrócić do swej młodości i wspomnieć, że moimi słuchaczami w seminarium na początku Waszej historii było dwóch studentów w wieku dojrzało-młodzieńczym, jak wówczas nazwałem, a jeden z nich należy do pionierów Waszej wspólnoty.
Miałem na uwadze seminarium byłego ZKE, a skrót jest Tobie doskonale znany. Lepiej zapamiętałem Jana Matulewicza, a powinienem pamiętać, że także Ryszard Kakowski należał do tego grona. Mam pewność, że byli starsi ode mnie, swego wykładowcy, choć mniej niż wtedy mi się wydawało. Może ten obraz powstał pod wpływem innych słuchaczy dużo od nas młodszych.

by przywołać moje wizyty z posługą Słowa Bożego, a szczególnie jeden chrzest, z którym łączy się humor, wręcz anegdota. Małżeństwo zaprosiło na swój chrzest kogoś ze swej rodziny z mojego miasta, ze Szczecina. Zaproszeni sądzili, że urodziło się im dziecko i byli zaskoczeni, iż wcześniej nie poinformowali o swym oczekiwaniu. Prawie wszystko się wyjaśniło, gdy zobaczyli katechumenów.
Wracaliśmy do naszego miasta moim samochodem i wtedy opowiedzieli dokładnie o swej konsternacji, bo nigdy dotąd nie byli na chrzcie wiary. Korzystając z zaproszenia, jechali do Kołobrzegu wręcz oburzeni z utrzymywania w tajemnicy narodzin - jak sądzili - potomka swych krewniaków.

by podziękować Bogu i Wam za ponadprzeciętny w skali kościołów mniejszościowych rozwój Waszego lokalnego Kościoła i to pod wieloma względami, a mówiąc to mam na uwadze między innymi obecny stan obiektu sakralnego.
Byłem chyba na jednym z pierwszych spotkań grupy domowej, widziałem obiekt uzyskany po wielu trudach i mogłem porównać z dzisiejszymi realiami (mają pokoje gościnne, to do Twej wiadomości). Myślałem też o stanie duchowym, o obecnej wielkości wspólnoty, a także o gronie duchownych, którzy usługują w innych miastach naszego kraju, jak również poza granicami. Przede wszystkim dziękczynienie związane było z Piotrem Karelem i Nelly, którzy opuścili przed laty Warszawę i rozpoczęli pracę w Kołobrzegu, w mieście, w którym nie było żadnej wspólnoty protestanckiej. Siedząc na scenie zamienioną na prezbiterium, szepnąłem do bpa Andrzeja Bajeńskiego, zwierzchnika Kościoła, że Pastor to renesansowy chrześcijanin (naucza, duszpasterzuje, komponuje, śpiewa, gra, zarządza, cieszy się szacunkiem lokalnych władz i można by tę wyliczankę kontynuować).

by złożyć Wam życzenie i wyrazić pewność, że przyszłe lata będą równie dobre, bo - jak pisze Apostoł Paweł - Wierny jest Bóg, przez którego zostaliście powołani do wspólnoty z Jego Synem, Jezusem Chrystusem, naszym Panem. Bóg jest wierny - i powiedzmy razem: Amen.
Korzystałem z Biblii Ekumenicznej, a przyzwyczajenie robi swoje. Dlatego też mówiąc o wierności, już zacząłem czytać który was powołał, by po sekundzie wrócić do powyższego sformułowania.

Wybrana Pani! Uroczystość odbywała się w Regionalnym Centrum Kultury. Sala - można ją nazwać teatralną widownią - przypominała wnętrza naszych największych obiektów sakralnych. Stąd moje dodatkowe spostrzeżenia, o których wspomniałem na początku. Ale o tym następnym razem.

Pokój Tobie! Zakończę fragmentem z rozesłania uczniów przez Zmartwychwstałego Pana: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Radujmy się, że w tym dziele mogliśmy i możemy jeszcze uczestniczyć.

bp senior Mieczysław