Jak wiesz, bo należysz do tego grona, staram się zawsze przed większymi świętami wysyłać w różnej formie życzenia. Niekiedy kogoś przeoczę, czasami adres jest nieaktualny, sporadycznie nie ma żadnej reakcji, co zmusza do myślenia, bo brak reakcji jest też reakcją. Lubię okazjonalne telefony, bo miło się przekonać, że nasze głosy nie tak szybko się starzeją, a gdy dołączymy "gadające usta" na tle przedświątecznych zmagań, radość osiąga swoją pełnię. Nie wdając się w szczegóły, tak też było w tegoroczne kwietniowe dni, a nazwą świąt nie muszę się posługiwać, bo jest ona żywa nie tylko w naszym wewnętrznym kalendarzu. Muszę Ciebie jednak przeprosić, bo w mnogości życzeń pierwsze miejsce zajęła reakcja jednego z moich Przyjaciół, którego zdjęcie poniżej zamieszczam.