Pięć lat temu, czyli w 2016 roku, też była sobota 20 lutego, a niedziela, co ewidentne, dzień później. Daty te wpisały się na trwałe w me wspomnienia, bowiem w ówczesną sobotę świętowaliśmy moje siedemdziesiąte urodziny. Dzieci przygotowały agapę, za stołami zasiedli liczni przyjaciele z poszerzonym gronem rady starszych, a w urozmaiconym programie było sporo niespodzianek. Odczytano np. pisemne życzenia, a moim zadaniem było podanie nadawcy. Miałem ogromne trudności z jubileuszowym przesłaniem prof. Jerzego Madejskiego (tekst zamieściłem w poprzednim liście), bo nie spodziewałem się, że dzieci dotarły do autora (dzieło Weroniki i Szczepana). Było też 10 nagranych filmików, a treść jednego z nich za chwilę zamieszczę, bo zapowiedź życzeń z Indii (celowy mój zabieg) wzbudziła Twą miłą ciekawość. A skoro wymieniłem też niedzielę, to przypomnę, że w pierwszym dniu 71 roku życia – po długoletniej służbie pastorskiej w jednym zborze – złożyłem publicznie urząd pastora w trakcie nabożeństwa, które prowadziłem. Minęło zatem kolejnych pięć lat, mam więc 75 lat.
Nim załączone zdjęcia w pełni wyjaśnią tajemnicę związaną w Indiami, jeszcze jedna refleksja. Sześć dni temu Danusia bez mojej wiedzy, a to zdarza się dość często, zamieściła na Facebooku zdjęcie z naszego zimowego spaceru. Dołączyła do fotografii następujący wierszyk:
Siedemdziesięcioletni, inaczej młodzi,/promyczek słońca dzionek im słodzi.
Patrzą na siebie z niedowierzaniem,/coś pomarszczone opakowanie.
A myśli, jak to myśli,/ każda myśl coś wymyśli.
Zamknięte oczy i już się śni,
że mają po trzydzieści lat, a wokół piękny jest wciąż świat!
Na pewno było to nawiązanie do moich urodzin, Chcę tylko zauważyć, że sobie dodała kilka miesięcy, a mnie odmłodziła aż o pięć lat. Takie to rymowankidanki, jak to sama ujęła przy innej okazji.
Najwyższa pora wrócić już do pozdrowień z Indii. Prezb. Leszek Mocha realizował w tym czasie swą szóstą misję w tym kraju. Oto jego słowa z ówczesnego jubileuszowego filmiku.
Bracie Mieczysławie, chociaż jestem daleko w Indiach, to z wielką radością przesyłam Tobie serdeczne życzenia z okazji siedemdziesiątych urodzin. Chcę powiedzieć, że dla mnie jesteś człowiekiem niezwykłym, który wniósł w moje życie bardzo wiele. Kiedy zaczynałem pracę w Naczelnej Radzie Kościoła, byłeś dla mnie ogromnym, wielkim wsparciem. Bardzo cenię Twoją służbę. Jesteś też wspaniałym pastorem. Zawsze miło wspominam każdy pobyt w Szczecinie.
Życzę Tobie obfitych błogosławieństw. Wierzę, że Bóg będzie dalej używał. Jeszcze nie zakończyła się Twoja służba. Jeszcze wiele przed Tobą. Wierzę , że Pan da jeszcze oglądać wiele cudów. Życzę Ci obfitego błogosławieństwa i niech dzieją się w Twoim życiu dobre rzeczy. Kochamy Cię wraz z całą naszą rodziną, pozdrawiam z Indii. Niech Bóg błogosławi każdy Twój dzień, a ten szczególny, dzień Twoich urodzin, świętowania. Niech Pan będzie z Tobą. God bless you, brother!
W tę sobotę będzie inaczej, chociażby ze względu na ograniczenia pandemiczne – będzie bardziej zdalnie. Jedno jest pewne, patrzę na siebie z dowierzaniem, że miotam się z mym pomarszczonym opakowaniem. A o snach może następnym razem.
Wybrana Pani! Skoro lubisz pieśni z dawnych lat, to przywołam jedną zwrotkę z dwunastki: Dziękujmy Bogu wraz I sercem, i ustami, Bo wielkość Jego spraw Objawia się nad nami! On nas od pierwszych lat W opiece Swojej miał I niezliczonych łask Dowodów tyle dał.
Pokój Tobie! Niech jeszcze raz zabrzmi ostatnie zdanie ze znanego błogosławieństwa: Niech Pan zwróci ku nam swoje oblicze i niech nas zawsze obdarza pokojem. (por. Lb 6, 26)
bp senior Mieczysław.