27 listopada 2020

Listy do Wybranej Pani - List Sto Dwudziesty Drugi

Prosisz, by nie powiedzieć – przynaglasz, bym wrócił do socjolektu, to znaczy do odmiany języka, którym posługuje się jakaś grupa społeczna. W naszym przypadku trzeba chyba mówić o eklezjolekcie, jeśli można taki neologizm stworzyć, bo nie spotkałem się z tym terminem w żadnym opracowaniu. Gdyby było inaczej, wskaż źródło. Nie będę powtarzał przykładu z jednego z poprzednich listów, w którym dwóch rozmówców różniło się w poglądach na omawianą sprawę. A że emocji nie brakowało, jeden z nich użył słowa pan, by spotkać się z natychmiastową ripostą: Co już nie jestem bratem, lecz panem? A tak przy okazji. Nigdy nie zapomnę mej pierwszej wizyty na południu Niemiec, gdy byłem pozdrawiany na chodniku przez nieznane mi osoby: Grüß Gott. Bardzo mi się podobało to Szczęść Boże, co chcę mocno podkreślić. Zatem przechodzę do eklezjolektu. Serdecznie zapraszam! ( Załączam zdjęcie z Florydy przed zbliżającą się zimą w naszym kraju. Rozpoznaj siostry i braci – to nawiązanie do poniższych wątków – w większości znanych mi z młodości).

 


Najpierw chcę napisać, że eklezjolekt, nasz sposób porozumiewania się, komunikacji nie może być hermetyczny, niezrozumiały. Zapewne pamiętasz moje wspomnienie z czasów studenckich mówiące o unikaniu spotkania w tramwaju z pewnym bratem o donośnym głosie. Kiedy zauważył kogoś ze współwyznawców na przednim pomoście, z tyłu wagonu wołał: Jak stoisz? I nie czekając na odpowiedź dodawał: Patrz, byś nie upadł!

Inny autentyczny obrazek z tego zakresu. Mam raczej pewność, że uczestniczyłem w takim zdarzeniu na początku mej pastorskiej służby. Siedziałem w tramwaju (znowu tramwaj), znalazł się w nim wsiadający później wierzący mężczyzna, który po chwili podszedł do mnie i nim zajął wolne miejsce trochę dalej, pozdrowił: Chwała Panu! Odpowiedziałem identycznie, choć nie tak głośno, a wszyscy siedzący i stojący (nie było tłoku) ze zdziwieniem patrzyli na mnie, a na ich twarzach było widoczne pytanie, z jakim jegomościem mają do czynienia. Nie będę powtarzał humoreski, a może ktoś czegoś takiego osobiście doświadczył, która krążyła w naszym środowisku. Otóż pozdrawiający w podany przez chwilą sposób, usłyszał w odpowiedzi: panu też (jakże ważna mała lub duża litera).

A teraz nowy wątek z eklezjolektu. Na Facebooku znalazł się żal współwyznawcy, a może zaskoczenie, któremu trudno było zaakceptować formą rozmowy, gdy wynajmował pokój w jakimś naszym zborowym obiekcie sakralnym. Miałem zamiar później ten tekst zapisać, ale niestety ponownie do niego nie dotarłem (może został usunięty). Nie będzie więc cytatu, tym bardziej że dużo wcześniej miałem rozmowę z kimś, kto identyczne wątki poruszał.  – Wyobraź sobie – mówiła pewna niewiasta – że od dzieciństwa jestem w Zborze, od zarania uczona byłam, jak mam zwracać się do osób ze względu na wiek i posługę. Gdy potem lat mi przybywało i służyłam nowej generacji, przekazywałam podobne treści. A ostatnio, wyobraź sobie – perorowała – młodziutka współwyznawczyni zwróciła się do mnie przez pani. Wysłuchałem z uwagą i by zmniejszyć emocjonalne napięcie, odrzekłem: Przynajmniej powinna powiedzieć: Pani Profesor! Co przez tę ilustrację chcę przekazać? Eklezjolekt, nasz wyznaniowy sposób wewnętrznej komunikacji, ma być stabilny, kształtowany nie przez ulicę czy naszą codzienność, lecz przez Pismo Święte (pośrednio lub bezpośrednio), ustalenia zwyczajowe z tego źródła wypływające przy świadomości, że język jest zjawiskiem żywym, ale nie zawsze w szczegółach akceptowalnym. A my wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. (por. Mt 23,8). Niech będzie więc i pani, i pan (porównaj znaczenia), ale wolę siostrę i brata, bo to są zupełnie inne więzi.

Wybrana Pani! Bądź pozdrowiona Siostro moja. Pozdrów braci w Laodycei, Nimfę i Kościół w jej domu. (por. Kol 4,15), czyli, mówiąc metaforycznie, tych, z którymi razem pielgrzymujesz.

Pokój Tobie! Przypomnijmy sobie, Siostro moja, Słowo: Pokój niech będzie braciom [siostrom] i miłość wraz z wiarą od Boga Ojca i Pana Jezusa Chrystusa. (por. Ef 6,22). czyli nam. Amen.

bp senior Mieczysław