Nie spodziewałem się Twej tak błyskawicznej
reakcji. Kwestię rozstrzygnął sympatyczny komentator swym drugim wpisem. Niech
pozostanie mą słodką tajemnicą, czy zamieszczone
zdjęcie to moja nieporadność techniczna czy
też celowy zabieg (przepraszam rodzinę poszkodowanego). Wiem z doświadczenia,
że w naszych szybkich czasach
panuje
język obrazów, zdjęć. Dziś jesteśmy bardziej oglądaczami niż czytelnikami, choć
to też formy komunikacji. Może zatem z mojej strony była zachęta, zaproszenie
do lektury listu (ciekawość jest potężną siłą)? Oczywiście najlepiej połączyć
oglądanie z czytaniem, jak to uczynił wspomniany przeze mnie przemiły
komentator zachęcony zresztą
przez inne
osoby z tego grona, choć nie jestem w stanie określić chwilę owej symbiozy. W
drugiej odsłonie zapowiedzianego poprzednio tryptyku mniej będzie słów, a
więcej fotografii.
Jak doskonale wiesz, z dzisiejszą
Betanią, choć nazwa pojawiła się dużo
później, związany jestem od 1960 roku. Najpierw jako uczeń szkoły średniej
jeszcze przed nawróceniem (miałem więc status młodzieńca pochodzącego z wierzącego
domu), a po powrocie ze studiów we Wrocławiu, bo tam przyjąłem chrzest wiary,
stałem się pełnoprawnym członkiem wspólnoty, której – dzięki łasce Bożej –
poświęciłem prawie całe swoje życie. Zamieszczam więc w Dniu Pamięci tableau
(tablo) sług Ewangelii, którzy mieli większy lub mniejszy wpływ na moje życie.
Dodam tylko, że podane daty pod
nazwiskami, to lata ich posługi.
Uświadomiłem sobie w tegorocznym Dniu
Pamięci, że jeśli chodzi o lokalną społeczność, powinienem koniecznie umieścić
fotografię Kazimierza Ścibora. Związany był ze wspólnotą od 1948
aż do końca swej pielgrzymki, tzn. do 2016
roku. Chociaż nie był kaznodzieją Słowa Bożego, odegrał wielką rolę jako
starszy zboru, któremu powierzano funkcję skarbnika. Pełnił ją przez wiele lat
i też w okresie mojego pasterzowania. Kiedy to sobie uświadomiłem i podjąłem
decyzję, by umieścić jego zdjęcie, pojawili się w mej pamięci inni z całego kraju, którzy w
tym zestawieniu winni być umieszczeni. Ale to może się stanie w ostatniej,
grudniowej części tryptyku, jeśli nie pojawi się inna forma wdzięczności za ich
życie i posługiwanie.
Wybrana Pani! Miejmy w pamięci Jezusa Chrystusa, który został wskrzeszony z martwych,
jest z rodu Dawidowego (por. 2Tm 2,8) oraz – jeśli nie obłok – to
przynajmniej grono Jego sług spośród domowników wiary.
Pokój Tobie! Oddawajmy - dzięki, że to czynisz - cześć Bogu tak, jak mu to miłe; z
nabożnym szacunkiem i bojaźnią [ godnością, respektem]. (por. Hbr 12,28).
bp senior Mieczysław