Zacznę od utrwalenia w liście do Ciebie
treści mego wystąpienia w drugim dniu Jubileuszu, o które wcześniej zostałem poproszony, mając do dyspozycji od
pięciu do siedmiu minut, a taki konkret bardzo lubię, jak doskonale o tym wiesz.
*
Moi Bracia w Przełożeństwie, Bracia w
posłudze Słowa i modlitwy, Panie Marszałku, Siostry i Bracia, moja Rodzino i według rodowodu, i w Chrystusie, co
z radością akcentuję.
Dziękując za zaproszenie, chcę w dniu
Waszego Jubileuszu przekazać kilka refleksji, a wybór ich nie jest łatwy, bo w niedalekiej przeszłości byłem z
Wami na podobnych uroczystościach.
Z konieczności pojawią się przynajmniej niektóre elementy powtórzenia.
Z konieczności pojawią się przynajmniej niektóre elementy powtórzenia.
Nasze Zbory, choć
szczeciński jest o dwa lata starszy, połączone są smutną, ale i radosną
historią. Ta pierwsza to wizyta prezb. A. Rapanowicza, mego poprzednika w
służbie pastorskiej, przed wrześniem 1950 roku, kiedy nabył 1 egz. czasopisma Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa,
wydany przez Wolnych Badaczy Pisma Świętego, współużytkowników kaplicy przy ul.
Zduny 10. Pismo to nie miało znaku cenzora, zatem nie mogło być kolportowane na
polskim terenie. Za posiadanie jednego egzemplarza, gdy przyszło prześladowanie
w podanym roku, skazany został na osiem miesięcy więzienia. Sąd nie uwzględnił
tłumaczenia, że nic nie wiedział o znaku cenzora, że nabył legalnie, że jest
duchownym, który chciał poznać doktrynę zupełnie mu obcą. W późniejszych
opowieściach o tym okresie ciągle musiała pojawiać się Bydgoszcz.
Radosna historia to fakt, że Wasz długoletni duszpasterz,
dziś pastor senior, założył rodzinę z Ireną Pawłowską, członkinią
szczecińskiego Zboru. W naszym Zborze, choć jest gdańszczaninem, po studiach
teologicznych, został rzucony na głęboką wodę kaznodziejstwa - stawiał u nas
pierwsze kroki w takim zakresie; u nas też objął swój pierwszy urząd - został
duszpasterzem punktu misyjnego w Barlinku. Potem, służąc wśród Was, chętnie był
zapraszany jako ewangelista i przede wszystkim nauczyciel Słowa Bożego. Dziś ma
szlachetne zadanie wzmacniać autorytet swego następcy, bo to czyniąc, utwierdza
swój niepodważalny autorytet.
Refleksja druga. Gdybym teraz zestawił dwa wersety Pisma
Świętego, a mianowicie: Pamiętaj o całej
twojej drodze, którą wiódł cię Pan, twój
Bóg (Pwt 8,2) z wierszami z Listu do
Flp (3, 13): Bracia, ja nie myślę o
sobie, że już to zdobyłem, ale jedno czynię: zapominam o tym, co za mną, a
zmierzam do tego, co przede mną, to mam wrażenie, że większy aplauz
zdobyłaby druga postawa. Pamiętaj znalazłoby się na drugim
planie, zwycięstwo odniosłaby postawa: Zapominam.
W tym kontekście chcę podziękować Tobie Pastorze Januszu (po
wczorajszym koncercie dodam: Pastorze Śpiewający), Wam, obecni duchowi liderzy
tego Kościoła, że idziecie naprzód, pamiętając jednocześnie o drodze, która
jest za Wami, czego dowodem jest dzisiejsza uroczystość. Często bywa tak, że
nic od nas się nie zaczyna, zaczęło od Chrystusa Pana, nic na nas się nie
kończy. Prezb. M. Hydzik, nasz poprzednik w posłudze całemu Kościołowi, mniej
więcej rok przed odejściem do wieczności, a był wtedy już chory, napisał do
mnie, gdy go powiadomiłem o przejściu w seniorstwo : Gratuluję osiągnięcia wieku
emerytalnego i ten sposób grono byłych pracowników Kościoła przechodzi do
wspomnień i historii. To nastąpi prędzej niż się
spodziewacie. Budujcie zatem dobre wspomnienia, zwycięską historię.
Refleksja następna, ostatnia.
To życzenie Słowa Bożego skierowane do wszystkich z przywódcami Waszego
Kościoła na czele, aktywnie oczekujcie
błogosławionej nadziei i objawienia chwały
wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa, Który dał samego siebie
za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na
własność, gorliwy w dobrych uczynkach. A odnalezienie tego fragmentu w
Listach Apostolskich, potraktujcie jako zadanie domowe. Amen.
*
Wybrana Pani! Już rwę się do przytoczenia
swych refleksji, ale o tym w następnym liście. Nie zadaję Ci zadania domowego. Zajrzyj zatem do Tt 2,
13-14.
Pokój Tobie! Ciesz się, cieszmy się, że zmierzając do tego, co przed nami,
pamiętamy o całej drodze, którą wiódł nas Pan Bóg.
bp senior Mieczysław