Zacznę od zdjęcia członków Komitetu
Krajowego Towarzystwa Biblijnego autorstwa
Igi Zalisz (asystentka dyrektorki, jak już poprzednio wspomniałem).
Przedstawia ono uczestników ostatniego posiedzenia w kadencji 2011 – 2017.
Stoją od lewej: bp Jerzy Samiec (Kościół
Ewangelicko-Augsburski), bp Marek Izdebski ( Kościół Ewangelicko- Reformowany),
bp Andrzej Bajeński (Kościół Chrystusowy w RP), pastor Paweł Lazar (Kościół
Adwentystów Dnia Siódmego). W następnej kolejności utrwaleni są członkowie
Prezydium, a mianowicie, dyrektor Małgorzata Platajs, bp Edward Puślecki, bp
Mieczysław Czajko, księgowa Monika Maleszko i ks. prof. Roman Bartnicki. Skoro
ich poprzednio przybliżyłem funkcyjnie i kościelnie, tym razem te informacje
pomijam. Kończąc tę prezentację chcę dodać, że Twe przypuszczenie było słuszne.
Tak to bp Andrzej Bajeński, którego spotkałaś przed wieloma laty na obozie
dziecięcym. Znam go od dawna, spotykam obecnie i nie mam wrażenia, że istotnie
się zmienił. Rozumiem, że lepiej zapamiętałaś Jerzego Bajeńskiego, jego wujka,
i stąd zapewne Twa wątpliwość.
Wracam do jubileuszu 50-lecia naszej
kościelnej wyższej uczelni. Tym razem chcę odnotować, że po raz pierwszy
uczestniczyli w tej uroczystości (a innych wcześniej nie brakowało) wszyscy
poprzednicy prezb. Piotra Nowaka, obecnego Rektora, a mianowicie, Edward
Czajko, Mieczysław Kwiecień i Włodzimierz Rudnicki. Tytułowano ich rektorami,
choć w przeszłości to stanowisko różnie było nazywane, i każdy z nich
wygłosił krótkie przesłanie. Nie wiem dlaczego,
a może wiem, od dłuższego czasu zwracam uwagę na estetykę zarówno nabożeństw,
jak i podobnych uroczystości. Wysoki Senat w jednakowych strojach zajmował
oczywiście miejsce w prezbiterium (w auli odbywają się też nabożeństwa) albo za
stołem prezydialnym (jak może chcą niektórzy) i miło było nie tylko słuchać,
ale i na nich patrzeć. Podobna refleksja dotyczy również absolwentów, wszak kończyli
uroczyście swą edukację. Nie mogę nie wspomnieć, że Sienna Gospel Choir pod dyrekcją Anny Bajak
śpiewał rewelacyjnie i identycznie wyglądał. Nie rozwijam tego wątku, ale coraz
częściej przy niekiedy szerzącej się bylejakości szukam doznań estetycznych, bo
to też element duchowy umożliwiający lepszy odbiór odwiecznego poselstwa.
Wybacz, pozwól na małą dygresję. Wspomniany chór otrzymał
zaproszenie na festiwal w Grecji. Poszukują środków na ten wyjazd i wystarczy
wpisać na Facebooku hasło zrzutka
wraz z ich nazwą, aby pojawiła się możliwość złożenia ofiary na ten cel. Jeśli
pomyślałaś, że i Cię o to proszę, to pomyślałaś dobrze. Mam to już za sobą, co
z zachętą kwituję.
I jeszcze jeden wątek z zapowiedzi. Kiedy rozmyślałem o długości
kazań, natknąłem się na wpis prezb. Cezarego Komisarza, zwierzchnika
ewangelicznych chrześcijan. Autor pojawił się incognito w pewnym Zborze (nie
podaje szczegółów), nie został
rozpoznany i wysłuchał półtoragodzinnego monologu, w którym kaznodzieja omówił
pobieżnie trzy rozdziały Księgi Proroka Daniela. Przy okazji powiedział o
zbyteczności szkół biblijnych, wyższych uczelni, mądralińskich pastorach i
liberalnych Kościołach w naszym kraju i za granicą. Na koniec dodał, że nie
będzie omawiał Wielkiego Ucisku, bo to wiedza zbyteczna, wszak prawdziwi
chrześcijanie będą zabrani przed tym okresem. Gość pozostał incognito aż do
końca, nikt go o nic nie zapytał (jak się masz, skąd jesteś?) i przed
opuszczeniem tego „studium” (to jego cudzysłów) dodał, że audytorium liczyło 9
osób. Kończy swój wpis Słowem: Przestańcie,
drodzy bracia, tak garnąć się do nauczania. Wiedzcie, że dla nas, nauczycieli,
wyrok będzie surowszy. (Jk 3,1).
Wybrana Pani! Ostatni wątek potraktuj jako
wstęp do zapowiedzianej refleksji o długości naszych kazań.
Pokój Tobie! Dziękuj Panu Chrystusowi za każdego, kto godnie, dobrze, usilnie
stara się stanąć przed Bogiem jako wypróbowany i nienaganny pracownik, który
wykłada należycie słowo prawdy. (por. 2 Tm
2,15). W tym szkoła biblijna, wyższa uczelnia na pewno pomoże, chociażby
przez uczenie pokory wobec Pisma Świętego oraz właściwego traktowania
słuchaczy.
bp senior Mieczysław