27 lipca 2018

Listy do Wybranej Pani - List Czterdziesty Szósty

Z nadzieją, że list od Ciebie w drodze, nie czekając na kolejkę, pragnę skreślić parę słów. Czynię to z radością, choć gorący lipiec temu nie sprzyja. Wczoraj było 31 stopni w cieniu i prawie nie wychodziłem z domu na szczęście ocieplonego styropianem, co w tej sytuacji przynosi przyjemne wychłodzenie. Nawet codzienna godzinna przejażdżka na rowerze (zamieniłem marsz na rower) trwała krócej, ale z powodu złapania gumy. Jeśli już teraz chcesz wiedzieć, o czym dziś napiszę, zerknij na początek poprzedniej epistoły (mam na uwadze dawne znaczenie), przywołując dobrze Ci znane moje przekonanie, że akceptuję jedyny dług, a mianowicie, wzajemnej miłości. (por. Rz 13,8).

Zacznę od zdjęcia członków Komitetu Krajowego Towarzystwa Biblijnego autorstwa  Igi Zalisz (asystentka dyrektorki, jak już poprzednio wspomniałem). Przedstawia ono uczestników ostatniego posiedzenia w kadencji 2011 – 2017.

Stoją od lewej: bp Jerzy Samiec (Kościół Ewangelicko-Augsburski), bp Marek Izdebski ( Kościół Ewangelicko- Reformowany), bp Andrzej Bajeński (Kościół Chrystusowy w RP), pastor Paweł Lazar (Kościół Adwentystów Dnia Siódmego). W następnej kolejności utrwaleni są członkowie Prezydium, a mianowicie, dyrektor Małgorzata Platajs, bp Edward Puślecki, bp Mieczysław Czajko, księgowa Monika Maleszko i ks. prof. Roman Bartnicki. Skoro ich poprzednio przybliżyłem funkcyjnie i kościelnie, tym razem te informacje pomijam. Kończąc tę prezentację chcę dodać, że Twe przypuszczenie było słuszne. Tak to bp Andrzej Bajeński, którego spotkałaś przed wieloma laty na obozie dziecięcym. Znam go od dawna, spotykam obecnie i nie mam wrażenia, że istotnie się zmienił. Rozumiem, że lepiej zapamiętałaś Jerzego Bajeńskiego, jego wujka, i stąd zapewne Twa wątpliwość.

Wracam do jubileuszu 50-lecia naszej kościelnej wyższej uczelni. Tym razem chcę odnotować, że po raz pierwszy uczestniczyli w tej uroczystości (a innych wcześniej nie brakowało) wszyscy poprzednicy prezb. Piotra Nowaka, obecnego Rektora, a mianowicie, Edward Czajko, Mieczysław Kwiecień i Włodzimierz Rudnicki. Tytułowano ich rektorami, choć w przeszłości to stanowisko różnie było nazywane, i każdy z nich wygłosił  krótkie przesłanie. Nie wiem dlaczego, a może wiem, od dłuższego czasu zwracam uwagę na estetykę zarówno nabożeństw, jak i podobnych uroczystości. Wysoki Senat w jednakowych strojach zajmował oczywiście miejsce w prezbiterium (w auli odbywają się też nabożeństwa) albo za stołem prezydialnym (jak może chcą niektórzy) i miło było nie tylko słuchać, ale i na nich patrzeć. Podobna refleksja dotyczy również absolwentów, wszak kończyli uroczyście swą edukację. Nie mogę nie wspomnieć, że  Sienna Gospel Choir pod dyrekcją Anny Bajak śpiewał rewelacyjnie i identycznie wyglądał. Nie rozwijam tego wątku, ale coraz częściej przy niekiedy szerzącej się bylejakości szukam doznań estetycznych, bo to też element duchowy umożliwiający lepszy odbiór odwiecznego poselstwa.
Wybacz, pozwól na małą dygresję. Wspomniany chór otrzymał zaproszenie na festiwal w Grecji. Poszukują środków na ten wyjazd i wystarczy wpisać na Facebooku hasło zrzutka wraz z ich nazwą, aby pojawiła się możliwość złożenia ofiary na ten cel. Jeśli pomyślałaś, że i Cię o to proszę, to pomyślałaś dobrze. Mam to już za sobą, co z zachętą kwituję.

I jeszcze jeden wątek z zapowiedzi. Kiedy rozmyślałem o długości kazań, natknąłem się na wpis prezb. Cezarego Komisarza, zwierzchnika ewangelicznych chrześcijan. Autor  pojawił się incognito w pewnym Zborze (nie podaje szczegółów),  nie został rozpoznany i wysłuchał półtoragodzinnego monologu, w którym kaznodzieja omówił pobieżnie trzy rozdziały Księgi Proroka Daniela. Przy okazji powiedział o zbyteczności szkół biblijnych, wyższych uczelni, mądralińskich pastorach i liberalnych Kościołach w naszym kraju i za granicą. Na koniec dodał, że nie będzie omawiał Wielkiego Ucisku, bo to wiedza zbyteczna, wszak prawdziwi chrześcijanie będą zabrani przed tym okresem. Gość pozostał incognito aż do końca, nikt go o nic nie zapytał (jak się masz, skąd jesteś?) i przed opuszczeniem tego „studium” (to jego cudzysłów) dodał, że audytorium liczyło 9 osób. Kończy swój wpis Słowem: Przestańcie, drodzy bracia, tak garnąć się do nauczania. Wiedzcie, że dla nas, nauczycieli, wyrok będzie surowszy. (Jk 3,1).

Wybrana Pani! Ostatni wątek potraktuj jako wstęp do zapowiedzianej refleksji o długości naszych kazań.

Pokój Tobie! Dziękuj Panu Chrystusowi za każdego, kto godnie, dobrze, usilnie stara się stanąć przed Bogiem jako wypróbowany i nienaganny pracownik, który wykłada należycie słowo prawdy. (por. 2 Tm  2,15). W tym szkoła biblijna, wyższa uczelnia na pewno pomoże, chociażby przez uczenie pokory wobec Pisma Świętego oraz właściwego traktowania słuchaczy.

bp senior Mieczysław