20 czerwca 2018

Listy do Wybranej Pani - List Czerdziesty Drugi

Przypuszczam, choć nie sprawdzałem, że to drugi przypadek, kiedy piszę nie czekając na Twą odpowiedź. Chcę bowiem zamknąć temat, który od wielu tygodni nie daje mi spokoju. Sądziłem, kiedy pod wpływem ważnego impulsu zareagowałem, że to zagadnienie nie wzbudzi Twego zainteresowania. Stało się akurat inaczej, co z kolei jest dowodem, iż trzeba zjeść wiele soli (przysłowiową beczkę soli), aby przynajmniej w części poznać drugą osobę. Nim przejdę do następnego, ostatniego wątku, chcę napisać, że w historii chrześcijaństwa były okresy, kiedy kazalnica zarezerwowana była tylko do głoszenia Słowa Bożego. Ogłoszenia parafialne, zborowe nie wskazane było przekazywać z tego miejsca. Oto egzemplifikacja szacunku do Pisma Świętego i miejsca, z którego publicznie, w świątyni jest ono zwiastowane. A teraz o pragmatycznym wymiarze kazalnicy, ambony, zauważalni (z akcentem na partnerską zauważalność, że tak powiem, o czym już  wcześniej Tobie napisałem).

Obraz siódmy. Zacznę od ilustracji. Przed wielu laty - wtedy nasz, a dziś stołeczny, ceniony kaznodzieja - kiedy z godnością wchodził na kazalnicę, a był widoczny dla całego audytorium z małymi wyjątkami (okrągłe kolumny o małej średnicy, lekki przechył), nim przeczytał Słowo i rozpoczął zwiastowanie, prosił o odpowiednie nagłośnienie, komunikując się poprzez fachowy język z reżyserem dźwięku, by użyć słów trochę na wyrost. Może bym tych scen nie zapamiętał, gdyby nie mówił, że chodzi mu o bezpieczeństwo i higienę pracy (bhp). Gdybyś czekała na nazwisko, to powiem, że jeszcze nie przestudiowałem RODO, unormowań o ochronie danych osobowych, i z tego powodu nim się nie posłużę.

Od tej retrospekcji przechodzę do głównego wątku. Kazalnica może być z różnego materiału, z tworzywa różnie zdobionego (często to obraz epoki, np. baroku), wyszukana lub prosta w swym kształcie, ale zawsze ma być funkcjonalna, praktyczna. Musi umożliwiać rozłożenie papierowej Biblii czy bardziej współczesnych nośników, mniej lub bardziej rozbudowanych dyspozycji i to w różnej formie. Niekiedy stają na tym miejscu dwie osoby (kaznodzieja z tłumaczem) i obydwie muszą mieć wygodną swoją przestrzeń. Jak doskonale wiesz, nie piszę o tym w oparciu tylko o teorię, lecz z osobistego doświadczenia i licznych obserwacji.  Nie z jednej przecież kazalnicy i to w różnych kościołach jadłem chleb, że tak metaforycznie określę. Rzeczą pewną jest, że nawet drobna przeszkoda może znacząco zniweczyć kazanie. Ile to razy widziałem zlatujące kartki, zmaganie się z małą przestrzenią parapetu kazalnicy, opierających się o kazalnicę, którzy razem z nią o mało nie polecieli do przodu. Niektórzy z nas (a sam, jak wiesz, do nich należę) lubią też mieć na niej także zegarek. Widziałem kogoś, kto na podłodze prezbiterium w pobliżu kazalnicy umieszczał tablet, by panować nad przyznanym czasem zwiastowania. Nie znałem powodu tegoż zabiegu, z kazania wziąłem mniej, bo ciągle rozpraszało mnie zastanawianie się, czemu ten zabieg miał służyć, gdy spoglądał na to współczesne cacko. Nie rozbudowuję tych spostrzeżeń, bo w jakimś stopniu jesteś tego świadoma i możesz ten repertuar poszerzyć. BHP - chciałbym powtórzyć za bohaterem przywołanej ilustracji.

Kazalnica ma piękną symbolikę, a równie ważny jest aspekt pragmatyczny (praktyczny, funkcjonalny). I trzeba o tym pamiętać, bo niekiedy kaznodzieja jest na straconej pozycji chociażby w porównaniu z warunkami usługi grupy muzycznej.

Ty na pewno tak nie myślisz, ale gdyby ten list dotarł do ponadprzeciętnie duchowych, bo to takie przyziemne, załączam wiersz, dodając jednocześnie, że inspiracja nie pojawiła się w środowiskach kościelnych, choć przesłanie jest przecież uniwersalne.


            *

siedział blisko
w przestrzeni wręcz intymnej
w oddaleniu ogromnym

słuchał z trudem
z nieukrywaną ironią
nie tylko
swych oczu i ust

mówił ze swadą
bez odpowiedzi
na żadne pytanie
słowotok z nadmiarem śliny
odwróconych znaczeń

twarz  fałszu
z ruchami głowy
na skręcenie karku

słowa w konflikcie z sercem
wzmacniał
ruch chaotycznych pięści
w próżni bez poparcia

na szczęście w nieszczęściu
od początku
są słowa prostych
odwiecznych
niezmiennych znaczeń

              *

Wybrana Pani! Z niedosytem, jak już wcześniej napisałem, kończę ten temat, bo wymaga on nie luźnych spostrzeżeń, lecz solidnego, wręcz naukowego podejścia.

Pokój Tobie! Wspomniałem o jubileuszu 50-lecia Wyższej Szkoły Teologiczno-Społecznej, naszej wyższej uczelni, jeśli chciałabyś poznać moje refleksje przy tej okazji, daj znać. Pokój z Tobą! Pozdrów Twych i moich przyjaciół . (por. 3 J*15).

bp senior Mieczysław