16 maja 2017

Listy do Wybranej Pani - List Siedemnasty




Chociaż znam Cię od dawna, nie przypuszczałem, że jesteś aż tak spostrzegawcza. Napisałaś o swej lekturze komunikatu o pierwszym posiedzenia nowej kadencji Komitetu Krajowego Towarzystwa Biblijnego w Polsce. W drugiej części owego tekstu jest też informacja, jak podkreślasz, o ostatnim posiedzeniu poprzedniego Komitetu, a w niej o mojej „degradacji”. 

Bądź spokojna, nic z tych rzeczy. To zwykła pomyłka, czyjeś przeoczenie. W latach 2011 – 2017, 
w przedłużonej kadencji ze względu na jubileusz 200-lecia, pracowałem jako wiceprezes Towarzystwa Biblijnego od początku aż do końca.
Dzień wcześniej, a dokładnie 26 kwietnia, odbyło się ostatnie posiedzenie Prezydium, grona pięcioosobowego wybieranego spośród członków Komitetu Krajowego. I tym razem, czyli jak zawsze, rozpoczęło się od czytania Słowa Bożego, krótkiego rozważania i modlitwy. Zostałem poproszony o tę posługę, w której po przypomnieniu Słowa z Listu do Filipian (1,3 -7), powiedziałem mniej więcej tak:

Inspirowany tym Słowem chcę się wypowiedzieć bardzo osobiście na początku naszego ostatniego posiedzenia, przed modlitwą.
Oto moje dziękczynienie, podziękowanie, moja wdzięczność, moje eucharisteo  przede wszystkim Panu Bogu, jak i każdemu z Was, czcigodni w Chrystusie. Nie z więzienia jak u Apostoła Pawła, lecz na zakończenie naszej pracy

Podziękowanie Bogu i Wam za wpisanie się w błogosławiony sposób w moja biografię z nieśmiałą nadzieją, że i ja w mniejszym stopniu mogłem tę rolę spełnić. Przez te lata przeszliśmy drogę od badawczych oczekiwań aż po nić sympatii, a może nawet przyjaźni. Będę więc wspominał Was często i serdecznie, ponieważ noszę was w sercu – jak pisze Apostoł.

Dziękczynienie Wszechmogącemu i Wam za piękno naszej różnorodności, poczynając od osobowości aż po naszą pobożność. W 1988 roku T. Osborn, ewangelista, niezależny zielonoświątkowiec - jak o nim mówiono – w czasie zapoznawczego spotkania przed dniami ewangelizacji zorganizowanej przez ewangelikalnych w Szczecinie powiedział tak:
Zakładam z radością, że jesteśmy jedno w tym, co zasadnicze, więc różnice to zachęta do myślenia, dlaczego ktoś wierzy trochę inaczej, a przecież – i to jest rozstrzygające- głęboko wierzy!
Różnorodność to inspiracja, różnorodność ubogaca.

Z wdzięcznością ogarniam Odwiecznego i Was wszystkich pospołu i każdego z osobna, że użyję starej formuły, którą na nowo polubiłem, za to, że dane nam było przenieść szlachetne idee Towarzystwa do innych, prowincjonalnych środowisk. Myślę w tej chwili o Szczecinie. Zrealizowaliśmy niektóre przedsięwzięcia w gronie Kościołów członkowskich, wychodząc poza Polską Radę Ekumeniczną i Szczecińską Inicjatywę Ekumeniczną.

Eucharisteo należy Panu Jezusowi i moim przełożonym w Nim, którzy prolongowali moje uczestnictwo
 w Towarzystwie Biblijnym po 2008 roku, gdy odpowiedzialność za Kościół przejął bp dr Marek Kamiński. W Prezydium, jak doskonale wiecie, byłem odpowiedzialny za administrację i finanse. Cieszę się, że mogliśmy nadać konkretne ramy partycypowaniu Kościołów członkowskich w sferze finansów. Wdzięczny jestem za to, iż mój Kościół wiernie uiszczał składkę członkowską i nie szczędził środków, a były one nie tak małe, na moje przyjazdy na posiedzenia zarówno Prezydium, jak i Komitetu Krajowego.
Podziękowanie łączę również z delegowaniem do grona konsultantów kościelnych w przygotowaniu Ksiąg prorockich, ostatniego tomu ekumenicznego przekładu Pisma Świętego, dając mi możliwość przeżycia przygody intelektualnej i pokory wobec oryginalnego przesłania.

Kończę apostrofą: Niech trwa głoszenie Ewangelii, niech nie brakuje udziałowców( od słowa udział z przeczytanego fragmentu) z pasją w tym dziele!

Wybrana Pani! Oto dowód, to szczypta humoru, że byłem wiceprezesem Towarzystwa Biblijnego.

Pokój Tobie! Podziękowanie za umiłowanie Słowa i słowa, pozdrów wrażliwych na słowo z dużej i małej litery.

bp senior Mieczysław