Chociaż znam Cię od dawna, nie przypuszczałem, że jesteś aż
tak spostrzegawcza. Napisałaś o swej lekturze komunikatu o pierwszym
posiedzenia nowej kadencji Komitetu Krajowego Towarzystwa Biblijnego w Polsce.
W drugiej części owego tekstu jest też informacja, jak podkreślasz, o ostatnim
posiedzeniu poprzedniego Komitetu, a w niej o mojej „degradacji”.
w przedłużonej kadencji ze względu na jubileusz 200-lecia, pracowałem
jako wiceprezes Towarzystwa Biblijnego od początku aż do końca.
Dzień wcześniej, a dokładnie 26 kwietnia, odbyło się
ostatnie posiedzenie Prezydium, grona pięcioosobowego wybieranego spośród
członków Komitetu Krajowego. I tym razem, czyli jak zawsze, rozpoczęło się od
czytania Słowa Bożego, krótkiego rozważania i modlitwy. Zostałem poproszony o
tę posługę, w której po przypomnieniu Słowa z Listu do Filipian (1,3 -7), powiedziałem mniej więcej tak:
Inspirowany tym Słowem chcę się wypowiedzieć bardzo
osobiście na początku naszego ostatniego posiedzenia, przed modlitwą.
Oto moje dziękczynienie, podziękowanie, moja wdzięczność,
moje eucharisteo przede wszystkim Panu Bogu, jak i każdemu z
Was, czcigodni w Chrystusie. Nie z więzienia jak u Apostoła Pawła, lecz na
zakończenie naszej pracy
Podziękowanie Bogu i Wam za wpisanie się w błogosławiony
sposób w moja biografię z nieśmiałą nadzieją, że i ja w mniejszym stopniu
mogłem tę rolę spełnić. Przez te lata przeszliśmy drogę od badawczych oczekiwań
aż po nić sympatii, a może nawet przyjaźni. Będę więc wspominał Was często i
serdecznie, ponieważ noszę was w sercu
– jak pisze Apostoł.
Dziękczynienie Wszechmogącemu i Wam za piękno naszej
różnorodności, poczynając od osobowości aż po naszą pobożność. W 1988 roku T.
Osborn, ewangelista, niezależny zielonoświątkowiec - jak o nim mówiono – w
czasie zapoznawczego spotkania przed dniami ewangelizacji zorganizowanej przez
ewangelikalnych w Szczecinie powiedział tak:
Zakładam z radością,
że jesteśmy jedno w tym, co zasadnicze, więc różnice to zachęta do myślenia,
dlaczego ktoś wierzy trochę inaczej, a przecież – i to jest rozstrzygające-
głęboko wierzy!
Różnorodność to inspiracja, różnorodność ubogaca.
Z wdzięcznością ogarniam Odwiecznego i Was wszystkich
pospołu i każdego z osobna, że użyję starej formuły, którą na nowo polubiłem,
za to, że dane nam było przenieść szlachetne idee Towarzystwa do innych,
prowincjonalnych środowisk. Myślę w tej chwili o Szczecinie. Zrealizowaliśmy
niektóre przedsięwzięcia w gronie Kościołów członkowskich, wychodząc poza
Polską Radę Ekumeniczną i Szczecińską Inicjatywę Ekumeniczną.
Eucharisteo należy Panu Jezusowi i moim przełożonym w Nim,
którzy prolongowali moje uczestnictwo
w Towarzystwie Biblijnym po 2008 roku,
gdy odpowiedzialność za Kościół przejął bp dr Marek Kamiński. W Prezydium, jak doskonale
wiecie, byłem odpowiedzialny za administrację i finanse. Cieszę się, że
mogliśmy nadać konkretne ramy partycypowaniu Kościołów członkowskich w sferze
finansów. Wdzięczny jestem za to, iż mój Kościół wiernie uiszczał składkę
członkowską i nie szczędził środków, a były one nie tak małe, na moje przyjazdy
na posiedzenia zarówno Prezydium, jak i Komitetu Krajowego.
Podziękowanie łączę również z delegowaniem do grona
konsultantów kościelnych w przygotowaniu Ksiąg prorockich, ostatniego tomu ekumenicznego
przekładu Pisma Świętego, dając mi możliwość przeżycia przygody intelektualnej
i pokory wobec oryginalnego przesłania.
Kończę apostrofą: Niech trwa głoszenie Ewangelii, niech nie
brakuje udziałowców( od słowa udział
z przeczytanego fragmentu) z pasją w tym dziele!
Wybrana Pani! Oto dowód, to szczypta humoru, że byłem
wiceprezesem Towarzystwa Biblijnego.
Pokój Tobie! Podziękowanie za umiłowanie Słowa i słowa,
pozdrów wrażliwych na słowo z dużej i małej litery.
bp senior Mieczysław