Pięć lat temu, czyli w 2016 roku, też była sobota 20 lutego, a niedziela, co ewidentne, dzień później. Daty te wpisały się na trwałe w me wspomnienia, bowiem w ówczesną sobotę świętowaliśmy moje siedemdziesiąte urodziny. Dzieci przygotowały agapę, za stołami zasiedli liczni przyjaciele z poszerzonym gronem rady starszych, a w urozmaiconym programie było sporo niespodzianek. Odczytano np. pisemne życzenia, a moim zadaniem było podanie nadawcy. Miałem ogromne trudności z jubileuszowym przesłaniem prof. Jerzego Madejskiego (tekst zamieściłem w poprzednim liście), bo nie spodziewałem się, że dzieci dotarły do autora (dzieło Weroniki i Szczepana). Było też 10 nagranych filmików, a treść jednego z nich za chwilę zamieszczę, bo zapowiedź życzeń z Indii (celowy mój zabieg) wzbudziła Twą miłą ciekawość. A skoro wymieniłem też niedzielę, to przypomnę, że w pierwszym dniu 71 roku życia – po długoletniej służbie pastorskiej w jednym zborze – złożyłem publicznie urząd pastora w trakcie nabożeństwa, które prowadziłem. Minęło zatem kolejnych pięć lat, mam więc 75 lat.