25 stycznia 2021

Listy do Wybranej Pani - List Sto Dwudziesty Szósty

Jak zapewne wiesz, bo o tym wspomniałem przy zamknięciu ubiegłorocznej listy ofiarodawców opublikowanej na stronie internetowej, że w pierwszą niedzielę listopada poinformowałem Zbór w Policach o zakończeniu mej nieformalnej opieki nad tą wspólnotą. Zgodziłem się tę rolę spełniać przez dwa, trzy miesiące   a okazało się, że byłem z nimi dwa lata i dwa miesiące. Zostaliśmy z kolei (Danusia i ja) w pierwszą niedzielę grudnia obdarowani upominkami i słowami wdzięczności i modlitwy. Dodałem też, że będę do dyspozycji jako gość zawsze wtedy – jeśli Pan pozwoli – kiedy zdarzy się taka potrzeba. Nie spodziewałem się wówczas, że w styczniu tego roku będę prowadził dwa pogrzeby. I teraz o jednym z nich kilka refleksji. 

 


Kiedy p.o. pastor Marek Kuciemba (ostatnio zdał egzamin kościelny i niebawem zostanie ordynowany na diakona i uroczyście powołany na pastora) poinformował o pogrzebie brata Norberta Gawryluka, byłem tak zaskoczony, że od razu zapytałem, czy jego rodzony brat był nawrócony. Więcej, nie wiedziałem, czy w ogóle go ma. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że idzie o inną osobę, a mianowicie, o brata w Chrystusie śp. Norberta Gawryluka, członka Rady Starszych, skarbnika. Skąd to zaskoczenie? Mogłem go jeszcze widzieć na pogrzebie 2 stycznia, a kilka dni później rozmawiać telefonicznie, prosząc o informację o ofiarodawcach, bym mógł  zamknąć wspomnianą na początku listę. Z poczuciem humoru dywagowaliśmy o naszych rówieśniczych troskach. Zupełnie inaczej reagujemy, gdy wiemy o czyjejś długiej chorobie, co w tym przypadku nie miało miejsca.

Śp. brat Norbert Gawryluk, urodzony w szóstym dniu czerwca 1946 r, we Wronkach, (a potem mieszkaniec Jasienicy i Polic), odszedł do wieczności w 75. roku swej pielgrzymki. Pożegnał Zofię, swą Małżonkę, z którą spędził 53 lata szczęśliwego małżeństwa (akurat byłem na nabożeństwie, gdy Marek Kaczmarczyk, poprzedni pastor, prowadził dziękczynną modlitwę z okazji Ich Złotych Godów). Wychowali dwie córki (Iwonę i Magdalenę) jedna z nich, starsza, mieszka w Grecji, a druga w Białymstoku. Córki jako pierwsze przeżyły nawrócenie, swe narodzenie na nowo, i nie ustawały w modlitwie o rodziców, by i oni swą wiarę oparli na Ewangelii. Kiedy to nastąpiło, na świadectwo swego osobistego, zbawczego przeżycia, przyjęli razem chrzest wiary w 1998 roku udzielony im przeze mnie w Betanii Szczecin. Od tego momentu stali się aktywnymi członkami Zboru w Policach.

Śp. Norbert, oprócz innych zainteresowań, lubił czytać i grać w młodości w piłkę nożną jako zawodnik Chemika Police. Przed pójściem na emeryturę  pracował w Spółdzielni Transportu Wiejskiego jako ekspedytor. Pozostanie w mej pamięci z co najmniej poniższych powodów. Jako skarbnik był bardzo skrupulatny, żadna groszówka nie uszła jego uwadze. Był wiernym uczestnikiem nabożeństw nie tylko dlatego, by każdy pragnący mógł złożyć ofiarę, tym bardziej że potrzeby były duże przy trwającej rozbudowie zborowego obiektu kościelnego. Miał piękny, mocny głos. Gdy z jakichś powodów (przeważnie zawodowych) nie było instrumentalisty, można było liczyć na jego prowadzący śpiew. Na początku mej posługi kaznodziejskiej zauważyłem szybko (zajmował zawsze to samo miejsce w kaplicy), że gdy słuchał Słowa Bożego, kazania, miał oczy zawsze zamknięte. Niekiedy myślałem, że zmaga się z jawą i snem. Szybko przekonałem się, że zamknięte oczy były sposobem na skupienie, na wnikliwe wsłuchiwanie się w Słowo Pańskie. To zbawcze Słowo miłował całym sercem, na każdym niedzielnym nabożeństwie modlił się fragmentami Pisma Świętego. Chcę podkreślić, że zawsze czekałem na jego modlitwę, powtarzając przywoływane wersety. A gdy wspomnę piątkowe rozważania Biblii, a miały one i mają formę dialogu, słyszę jego wnikliwe pytania, chciał bowiem mieć osobistą pewność właściwego zrozumienia i przyjęcia Słowa.

Odszedł do wieczności w domu w obecności żony z trzykrotnym wyznaniem: Jezus, Jezus, Jezus! Z tym Imieniem odszedł do Domu Ojca.

Po pogrzebie, przy grobie, poznałem jego rodzonego brata, któremu nie postawiłem pytania, wszak słyszał to, co powiedziałem na początku posługi w zwięzłym biogramie śp. Norberta.

Wybrana Pani! Przypomnijmy sobie autocharakterystykę Apostoła Pawła: Dobrą walkę stoczyłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. (2Tm 4,7 – BE). Te Słowa odnoszą się przy zachowaniu proporcji do śp. Norberta.

Pokój Tobie! Łaska Tobie i pokój od Boga Ojca naszego i Pana Jezusa Chrystusa. ( por.2Ts 1,2).

bp senior Mieczysław