12 marca 2019

Listy do Wybranej Pani - List Sześćdziesiąty Ósmy

Widzę, że nie rozstajesz się ze swym poczuciem wypychania, co konstatuję z sympatią, bo  to znak tego, co Ci doskwiera. Jak napisałem poprzednio, rozmyślam o znaczeniu  tego słowa, mam bowiem pewność, iż masz na uwadze jego metaforyczny aspekt, wszak żadna osoba, używając siły fizycznej, nie wypycha, nie  usuwa Cię z Twej duchowej przestrzeni. Przypomnij sobie - to obrazy dosłowne -  sytuację  Pana Jezusa w Nazarecie (Łk 4,29), czy też zakończone ukamienowaniem wypchnięcie poza miasto Szczepana. (Dz 7,58). Nie jestem jeszcze gotowy do pełnej refleksji nad przenośnym znaczeniem tego słowa. Jest ono o wiele bogatsze, bardziej subtelne w swej niegodziwości. Ciągle zmierzam ku próbie odpowiedzi, miej nadzieję na finał. W tej sytuacji - na moje szczęście pytasz jeszcze o mojego dziadka.

Dziadek był niepraktykującym katolikiem, co w moim zrozumieniu oznacza, że nie był katolikiem. Kiedy odwiedził go ksiądz (wcześniejszy krótki kryzys zdrowia), i zapytał, czy  pości, w odpowiedzi usłyszał: Codziennie, bo nie mogę ostatnio jeść. Zdaje się dodał, choć nie mam pewności, że w swym dzieciństwie z powodu głodu na przednówku, wypościł się wyprzedzająco za całe swe prawie stuletnie życie. Ale nie o tym chcę pisać, choć  mógłbym przytoczyć wiele nie tylko humorystycznych scenek.. Byłem świadkiem rozmowy Taty z dziadkiem, w trakcie której pytał go, co należy zasiać na wskazanym niedużym skrawku dobrej ziemi. Miało to miejsce w Bukowcu, 6 km od Czarnkowa, a w naszym domu znajdowała się kaplica Zboru usytuowana - jak do tamtej pory - najbardziej publicznie przy przystanku autobusowym. Dwa razy w tygodniu, w dni targowe, było to centrum tygodniowych nie tylko bieżących wiadomości. Wracam do rozmowy. Dziadek z miną pełną satysfakcji wyraził swą opinię, pokrywała się ona w pełni z przekonaniem Taty. Zaskoczony zapytałem: Tato, nie wiedziałeś, co masz zrobić i dlatego pytałeś? W odpowiedzi usłyszałem: Wiedziałem, ale chciałem, by dziadek czuł się dowartościowany w roli wręcz współgospodarza. Ten dialog ze swym przesłaniem pozostał na całe moje życie!

A skoro wzięło mnie na wspomnienia. W 2007 roku mieliśmy skromny jubileusz, a mianowicie, 10-lecie naszych kościelnych Kongresów. Nie muszę Ci przypominać tego przedsięwzięcia, bo co najmniej raz wzięłaś w nim udział. Co pozostało w mej trwałej pamięci? I nie wymienię ważnych przeżyć duchowych niektórych uczestników (nawrócenie, postanowienie przyjęcia chrztu wiary, chrzest w Duchu Świętym, uzdrowienia), pozostały one na stałe w ich indywidualnych biografiach. Teraz, po dwunastu latach, największą satysfakcję sprawia mi fakt, że z tej okazji zaprosiliśmy na koszt organizatorów dwóch braci wraz z małżonkami, którzy nierozerwalnie związani byli z powstaniem tej idei. Mam na myśli prezb. Michała Hydzika (zwierzchnik Kościoła w latach 1987 - 2000) i prezb. Marka Kozłowskiego, dyrektora duszpasterstwa młodzieży, głównego organizatora zlotów młodzieży, z których potem wykrystalizowały się kongresy. W tym czasie pełnili oni inne kościelne posługi, ale wdzięczna pamięć o początkach była żywa i stąd zaproszenie ze strony ich następców, w tym i moje. W trakcie niedawnej przypadkowej rozmowy pojawił się wręcz aforyzm: Dar nie Ducha Świętego to dar… zapomnienia. Mogę teraz parafrazować tę sentencję i stwierdzić: Dar Ducha Świętego to dar pamięci.

To są obrazy przybliżające odpowiedź na Twe zasygnalizowane odczucia. Zgodnie z Twym oczekiwaniem powrócę do tematu. A teraz zdjęcie. Zrobione zostało w trakcie przyjęcia zorganizowanego przez nasze dzieci z okazji mej siedemdziesiątki, a więc trzy lata temu.


Wytrwale prosisz o wiersze. W tym przypadku proszę tylko, byś nie myślała o moich żalach. Wiem dobrze o współczesnych formach komunikacji i chyba w pełni z nich korzystam, ale powstaje pewna nostalgia, wszak w charakterze pisma są zawarte dodatkowe informacje.

                                                                   *
niezmiennie
od dwudziestu lat
w nowym miejscu
z czerwoną pierwszą cyfrą
wśród
stu czterdziestu czterech
jedyna w swej tajemnicy
otwarcia z nadzieją

różnorodność
wymowy i zapisu
z wielu stron

post office box
poštovni přihrádka
postfach
pocztowyj jaszczik
castella postale
a nawet
abonkesto

nadziei coraz mniej
pusto
wiara wbrew wierze
ustaje
pamięć zapomniana
powraca
z każdym otwarciem
pusto

                                                                     *

Wybrana Pani! Pamiętaj o Jezusie Chrystusie, potomku Dawida, który został wskrzeszony z martwych zgodnie z moją Ewangelią. (2Tm 2,8 - PE). Pamiętaj, pamiętajmy o dobrych ludziach nie tylko z Jego kręgu.

Pokój Tobie! Dziękujmy za tych, którzy przygarniają, a nie wypychają. Choćby mnie opuścili ojciec i matka, to jednak Pan mnie przygarnie. (Ps 27,10 - PE).

bp senior Mieczysław