26 lutego 2019

Listy do Wybranej Pani - List Sześćdziesiąty Szósty

Wiersz, mam nadzieję, resztę dopowie. Ale pojawi się on na końcu listu opatrzony skromnym moim komentarzem. Nim to nastąpi, kilka moich spostrzeżeń odnośnie do Twych oczekiwań, bo znowu piszesz, iż czujesz się wypychana ze wspólnoty, w której de facto spędzasz całe swe życie. Miałaś bowiem wierzących rodziców, stąd Twe błogosławieństwo, a potem katechetyka, choć w naszych czasach mówiliśmy o nabożeństwach dla dzieci, potem młodzież, osobiste nawrócenie, chrzest wiary i tak dalej w Chrystusie Panu aż do chwili obecnej. W tych dniach - a wiersz nie musi dopowiadać, bo pamiętałaś - zatelefonował ktoś z Kościoła przebywający od wielu lat za granicą. W naszej pogawędce wspomniał, iż zapamiętał mnie m.in. z tego, że miałem serce do osób starszych i to od mej młodości. W tym liście tylko dwa obrazy, potraktuj je jako wstęp do próby odpowiedzi na Twą potrzebę. Jeśli chcesz, ciąg dalszy nastąpi.

Miło mi było słyszeć tę opinię. Gdzie jest źródło takiej postawy? Do końca nie wiem. Może zaczęło się w moim dzieciństwie, bo wiele lat mieszkał z nami mój dziadek, ojciec Mamy, a gdy przychodziła zima, to nawet w jednej izbie, bo szło o oszczędność opału. Kiedy teraz mam okazję zajrzeć do ówczesnego naszego domu, wchodzę do tego pokoju i nie mogę się nadziwić, że zmieściły w nim cztery osoby. Było też miejsce na maszynę do szycia, bo Tata w mroźnym okresie trudnił się krawiectwem. Bardzo lubiłem dziadka, któremu zabrało trzech miesięcy do przekroczenia stu lat. Byłem już wtedy w szkole średniej i opowiadali mi Rodzice, że gdy umierał, wołał mnie, bo zapewne chciał jeszcze porozmawiać. Nie wdając się w szczegóły, chcę powiedzieć, że przeszłość daje o sobie znać. I dobre doświadczenia, i złe. Pomyśl o Szymonie magu (nawrócony, ochrzczony, ale z chęcią imponowania - por. Dz 8, 9-24), czy też o Apostole Pawle, który duszpasterzując Kreteńczykom, przywołuje opinie Epimenidesa, ich poety, o cechach wręcz narodowych mieszkańców wyspy. ( por. Tt 1, 10-16).

Po rozmowie telefonicznej przypomniałem też sobie, że przez kilka zim - nie sprawdzałem w mym dzienniku - prowadziłem tygodniowe nabożeństwa dla seniorów w godzinach południowych. Pamięć mi podpowiada, że rozpoczynały się o godzinie jedenastej. Skąd ta praktyka? Zauważyłem bowiem, że osobom starszym trudno było dotrzeć na społeczność w zimowych ciemnościach. Zdecydowana większość albo dokładniej - tylko nieliczni byli zmotoryzowani, więc w praktyce nie pojawiali się w Kościele. Przeważnie osobiście prowadziłem te nabożeństwa. Powtarzałem kazanie już wygłoszone albo to, które miałem przekazać w najbliższy piątek. Barierę stanowiła muzyka, choć wtedy z poświeceniem w tym zakresie służył Aram Arabacijan, Ormianin, profesjonalny muzyk, który w 1997 roku ożenił się z członkinią naszego Zboru, a obecnie przebywa wraz z rodziną w Niemczech. Miłe wspominam te nabożeństwa.

I tym razem zamieszczam trochę tajemnicze zdjęcie, bo już w pełni zaakceptowałem Twą prośbę. Nie patrz na mą twarz skrzywioną pod wpływem intensywnego słońca. Parę osób zapewne bez trudu rozpoznasz. Dodam tylko, że jest to ujęcie po podniosłej uroczystości w Zborze w Pile - po kwiatach zorientujesz się, kto był w centrum uwagi, a przedtem modlitwy.


A teraz ostatnio napisany wiersz. Charakteryzuje się i tym, że jest to pierwszy utwór, do którego włączyłem rymowankę Danusi. Przemierzała ona w tym dniu część trasy pokonaną przeze mnie po urodzeniu w dużo trudniejszych warunkach.

                                                                  *
wracała
nie swoją trasą
w turkocie kół

myślała
o mojej drodze
w swym wtedy niebycie

zapisała
w tęsknocie za domem
w wagonowym rytmie

trzydzieści siedem acz na opak 
dziś urodziny ma mój chłopak
z tych cyfr choć trudno w to uwierzyć
wysoka już wyrosła wieża
na szczycie której lśni
siedemdziesiąt aż trzy

ucałowała
na powitanie
bo wówczas nikt
nie witał
nie całował

 i choć nie mogłem ongiś śnić
spełniły się sny
siedemdziesiąt aż trzy

(Inspiracja Danusi, 20.02.2019 r.)

                                                                 *

Wybrana Pani! Chcę przypomnieć Tobie i Twym najbliższym nie tylko w rodzinie: Starszego nie upominaj surowo, ale zachęcaj jak ojca, młodszych - jak braci, starsze kobiety - jak matki, młodsze - jak siostry, przyzwoicie [w całej czystości]. (1Tm 5,1-2, PE).

Pokój Tobie! Podziękuj za swoje lata i moje trzydzieści siedem acz na opak. Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę, za Twoją łaskawość, za Twoją wierność. (Ps 115.1 - PE).

bp senior Mieczysław