12 marca 2024

Listy do Wybranej Pani - List Sto Siedemdziesiąty Trzeci

Zacznę trochę tajemniczo, z tego też względu pomijam teraz imię z okolicznościowej kartki, którą wysłałem, a okazja była wyjątkowa. Niech więc przemówi tekst: Czcigodny Prezbiterze Władysławie, Drogi Przyjacielu, w 100. Rocznicę Twych Urodzin pragnę podziękować Bogu w Trójcy Jedynemu za lata Twego życia. Jest ono nierozerwalnie związane w posługą w Kościele Chrystusa Pana, stąd wdzięczność wszystkich, którym dane było spotkać się z Tobą na drodze swej ziemskiej pielgrzymki. Z radością wyznaję, że należę do tego licznego grona, bowiem otaczasz i mnie przez kilkadziesiąt lat swą modlitwą i przyjaźnią. Bardzo serdecznie za to dziękuję. Niech na kolejne dni, miesiące i lata towarzyszy Tobie Słowo: Umiłowany! Modlę się o to, aby Ci we wszystkim dobrze się powodziło i abyś był zdrów tak, jak dobrze się ma dusza Twoja. (III List św Jana, w. 2). Z serca z radością błogosławię. Oczywiście odręcznie podpisałem, dodając. że jestem seniorem, który miał możliwość przez osiem lat służyć całemu naszemu Kościołowi, Kościołowi Zielonoświątkowemu.

 

 

Już pora na uszczegółowienie. 100. Rocznicę obchodził prezb. Władysław Barczuk z Głubczyc. Nie będę podawał elementów jego biografii, ograniczę się tylko do dwóch refleksji związanych ze wspomnianym jubileuszem. Byłem całkowicie zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że z okazji tego wydarzenia Poczta Polska wydała okolicznościowy znaczek. Nie wiem, kto w tej sprawie zabiegał (zapewne członkowie rodziny), ale byłem radośnie poruszony do głębi, że takie wydarzenie miało miejsce. Do tej pory nie słyszałem, aby ktokolwiek z naszego Kościoła, a nawet spośród ewangelikalnych społeczności, został tak uhonorowany. Jeśli nie zawodzi mnie intuicja i wiedza, to chcę podkreślić, że na tę formę wyróżnienia w pełni zasłużył prezb. Władysław, nasz Jedynak.

I jeszcze druga refleksja, też niecodzienna. Nim parę słów napiszę, kolejne zdjęcie z tej uroczystości.

Okazuje się, że serwowane były cukierki w opakowaniu z podobizną Jubilata. Znając gościnność jego domu, od razu pomyślałem, że były to krówki. Nie mając pewności, uruchomiłem dyskretne rozeznanie, które przekonało mnie, że nie trafiłem. Może zbytnio zasugerowałem się tym, iż w jego (ich) domu przy każdym poczęstunku czy obfitym obiedzie, trzeba było poczęstować się Coca Colą. Tak jakoś krówki pasowały mi do wymienionego napoju. Chciałem więc zasugerować, by i ta firma uhonorowała jubileusz ze zdjęciem Stulatka. Nic z mojego pomysłu nie wyszło, bo to nie były krówki, przysmak z mojego dzieciństwa.

Wybrana Pani! Psalmista modlił się: Nie opuszczaj mnie Boże, aż  do starości, gdy już będę siwy. (por. 71, 18).

Pokój Tobie! Łaska ze wszystkimi, którzy szczerze miłują naszego Pana Jezusa Chrystusa. (Ef 6, 24).

bp senior Mieczysław