Spotkanie naszej grupy pokoleniowej 70+ odbyło się w drugi listopadowy piątek. Mam pewność, że nie muszę uzasadniać tej zmiany. Zebraliśmy się w 22. osobowym gronie, choć nie wszyscy (powody zdrowotne i nie tylko), mogli razem zasiąść przy wspólnym stole. Nasz szef, prezb. Stefan Archutowski, poprosił wcześniej, bym przygotował jeden z punktów naszego programu. Przez kilka lat przy innej formule, acz z tego samego powodu, przygotowywałem tablo, przy rozstrzygającej technicznej pomocy Nikodema Prusaka (dziś kaznodzieja Słowa Bożego) i umieszczałem w nim sług Ewangelii z naszej wspólnoty, którzy zakończyli swój bieg wiary na czele z prezb. Aleksandrem Rapanowiczem (wieloletni pastor, prezbiter okręgowy, długoletni członek władz zwierzchnik całego Kościoła). I wokół tegoż Dnia Pamięci, jak wówczas nazwałem, koncentrowały się moje obecne pomysły, chociaż nie było decydującej inspiracji. Pojawiła się trochę później i to nie jedna, lecz trzy. (A na poniższym zdjęciu powojenni przywódcy zielonoświątkowi: prezbiterzy Sergiusz Waszkiewicz, Aleksander Rapanowicz i Teodor Maksymowicz).